FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
fantasybook.jun.pl Strona Główna
»
Wydawnictwa
»
Wydawnictwo Fabryka Słów
»
Kłamca
»
Fragment: Kill'em All
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Ikona Tematu/Postu
Treść wiadomości
Ikony Emocji
Więcej Ikon
µ
Ω
Π
φ
Δ
Θ
Λ
Σ
Φ
Ψ
α
β
χ
τ
γ
δ
ε
ζ
η
ψ
θ
λ
ξ
ρ
σ
ω
κ
Γ
♣
♥
ø
§
©
®
•
™
°
«
»
≤
≥
³
²
½
¼
¾
±
÷
×
√
∞
∫
≈
≠
≡
≈
←
→
↑
↓
↔
€
£
¥
¢
ƒ
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańczowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
[quote="Wampirzycaaaa"]Bycie Oberonem miało swoje plusy. I chyba to właśnie było w tym wszystkim najgorsze. Gdyby cierpiał, dusił się w swej nowej roli, czuł na plecach śmierdzący cebulą oddech śmierci, Kłamca z pewnością byłby ostrożniejszy. I bardziej stanowczy w działaniach. Zamiast tego jednak, pod pozorem gromadzenia wiadomości, budowania siatki sojuszników i przygotowywania planów, Loki siedział i pierdział w stołek, czy też raczej w poduszki. Królowi pieprzonych elfów nikt nie podstawiłby zwykłego stołka. Wychylił się i spojrzał na wysypaną piaskiem arenę otoczoną drewnianymi palami, gdzie właśnie trwał krwawy wieczorny megahit. – No dalej! Przestańcie łazić w kółko, nie mamy całego dnia! – krzyknął do gladiatorów. – Inni też chcą walczyć! To nie do końca było prawdą, ale któż by zwracał uwagę na niuanse. Skoro Oberon twierdził, że jego poddani chcą się bawić w krąg śmierci, to taka właśnie była ich wola, niezależnie od tego, co naprawdę sądzili. Loki nazywał to demokracją ukierunkowaną. Poza tym to podoba się tym wszystkim nadętym dupkom wkoło – myślał Kłamca, co rusz odrywając wzrok od prowizorycznej areny i przyglądając się elfi m lordom i możnowładcom, ich strojom, twarzom, oraz – rzecz jasna – herbom. Te bowiem w szczególności warto było sobie odświeżyć. Kiedyś, gdy jeszcze z pełnią praw mieszkał na dworze Odyna, Loki mógł z dumą mówić, że zna wszystkie liczące się szlacheckie rody każdego królestwa, które kiedykolwiek odwiedził. Uczył się ich historii, by wiedzieć, jak zdobyły przywileje i komu je zawdzięczają. Aby poznać kierujące nimi ambicje, czytał o zajmowanych stanowiskach, matrymonialnych planach wobec dzieci i pożyczkach udzielanych innym rodom. Pikantne plotki zbierał natomiast dla zabawy. I z przyzwyczajenia. Tak, były czasy, że o dworze Oberona Kłamca również wiedział wszystko, ale to było naprawdę dawno temu. Dlatego teraz w wolnych od królowania chwilach Loki na nowo uczył się herbarza. Próbował zapamiętać, kto nosi zebrę, kto – węża na patyku, a kto – Angelinę Jolie z ciałem kurczaka. No dobra, wiedział, że to harpia, ale podobieństwo twarzy aż się prosiło o pozew. Kłamca studiował pilnie. Wiązał w pamięci godło z nazwiskiem, nazwisko z historią, a gdy już wiedział to, co mógł wyczytać z tekstów, imię aktualnego dziedzica podpowiadał Lokiemu stojący zawsze tuż przy nim Kent, dowódca straży. Jego ród również był w księdze. Mieli niewymawialne nazwisko, a w herbie najbrzydszego lwa od czasów, gdy grafi kom studia Dreamworks zaczęło się wydawać, że potrafi ą rysować zwierzęta. To nieistotne, jaki ma herb – powtarzał sobie Kłamca. Liczy się, że Oberonowi jest wierny jak pies. To może się kiedyś przydać. Tymczasem tocząca się na arenie walka zgodnie z królewskim rozkazem zyskała tempo. Walczący starli się raz i drugi, wyprowadzono kilka pchnięć, części uniknięto, kilka innych sparowano, a publiczność wyła, żądna krwawych rozstrzygnięć. I pewnie zaraz je dostaniecie – pomyślał Loki, czując ogarniające go jednocześnie rozdrażnienie i wesołość. Może wtedy zamkniesz gębę, młody hrabio Mallintorne. Może, tłusty jak wieprz książę Off erniliusie, oderwiesz się od udźca swego upolowanego dziś pobratymca, a twoja córeczka da odetchnąć karłowi pracującemu skrycie pod jej suknią. Kłamca wodził wzrokiem od jednego lorda do drugiego, zastanawiając się, jak wiele wysiłku, kombinacji i kłamstw kosztowałoby go sprawienie, by to któryś z nich musiał znaleźć się na arenie i walczyć o życie. Ich historie z pewnością zawierały większe przewinienia niż... No właśnie, za co skazani są ci dwaj na dole? Loki nie potrafi ł sobie przypomnieć. Już miał zapytać o to Kenta, gdy nagle w dotąd wyrównanej walce nastąpił przełom. Pierwszy spośród walczących, rozebrany do pasa olbrzym poznaczony miliardem blizn, wykorzystał potknięcie swego dużo mniejszego przeciwnika i kopnął go w brzuch z takim impetem, że tamten poleciał aż na drewniane pale, odbił się od nich i zaległ bez ruchu w głębokim błocie. Tłum ryknął. Olbrzym wzniósł do góry obie ręce, całym ciałem chłonąc lordowski entuzjazm, po czym podszedł do nieprzytomnego i wzniósł miecz, by zadać ostateczny cios. Ale jego oponent, drobny blondyn, którego wielkolud miał teraz u stóp, wcale nie stracił zmysłów. Chłopak wyczekał do ostatniej chwili, a gdy ostrze opadało ze świstem, błyskawicznie przeturlał się na bok, poderwał na równe nogi i ciął dobytym zza pasa kozikiem w ramię wielkoluda, znacząc je cieniutką kreską. Potem, odsunąwszy się, zaczął jak gdyby nigdy nic czyścić ubranie z błota. Jakby już było po walce. I rzeczywiście. Miecz olbrzyma zarył o ziemię, a on sam zachwiał się, zadrżał i po krótkiej chwili opadł na kolana. Wyraz jego twarzy mógł być równie dobrze grymasem wściekłości, jak i pierwszym objawem paraliżu mięśni. Blondyn zerknął obojętnie w jego stronę. Skończył doprowadzać ubiór do jakiego takiego porządku, schował nóż i przeczesał obiema rękami nieco oklapnięte włosy. Dopiero wtedy przestąpił nad cielskiem olbrzyma i dziarskim krokiem podszedł niemal pod sam królewski tron. – Panie – rzekł, kłaniając się Oberonowi w pas. Kłamca uśmiechnął się półgębkiem. – Trucizna? Nie przypominam sobie, bym na nią zezwolił. – Nie zakazałeś, panie. Blondyn raz jeszcze się skłonił, a każdy jego ruch mówił wyraźnie: jestem prometejskim skurwysynem, który nagnie każdą zasadę tylko dlatego, że można. I że to zabawne. Cóż, Loki nie mógł powiedzieć, że ta postawa była mu szczególnie obca. – Możesz mi przypomnieć – poprosił, nie kryjąc rozbawienia – cóż kupiło ci przywilej walki w tym kręgu, drogi... Jak ty się właściwie nazywasz? – Mówią na mnie Żądełko, panie – odparł blondyn. – A uwagę twoją zawdzięczam swym, wybacz brak skromności, niebywałym zdolnościom w zakresie sztuki miłości. – Znaczy rżnąłeś mi dwórki? – Tak, panie. Kłamca powiódł wzrokiem po zgromadzonym wokoło tłumie, skupiając się tym razem nie tylko na twarzach lordów i ich córek, lecz także na ich służbie, pomniejszej szlachcie i parobkach wciskających się wszędzie jak słoma. Czy wyglądali na usatysfakcjonowanych starciem? Podczas oglądania na ziemi kanałów sportowych zobaczył wyraźnie, że ludzie niekoniecznie są zadowoleni, gdy o zwycięstwie rozstrzyga oszustwo. Z drugiej jednak strony elfy to nie ludzie. Tutejsza widownia wyglądała na uradowaną, zwłaszcza od kiedy konający olbrzym dostał drgawek i zaczął toczyć z ust krwawą pianę. Poza tym – pomyślał Loki – przecież to nie ostatnie starcie, jakie mam im dzisiaj do zaoferowania. – Kupiłeś sobie moją łaskę, Żądełko. Dołącz zatem do mnie w loży. Tylko najpierw oddaj kozik strażom, byś mnie przypadkiem nie zaciął. Elf skłonił się w pas. – Dziękuję za twą łaskawość, Oberonie. I z pewnością nie pozwoliłbym sobie na taki... hmm, przypadek. – No już, już. Nie zasłaniaj. Kłamca odgonił go gestem, po czym odwrócił się do dowódcy swej straży przybocznej stojącego tuż za jego plecami. – Dobra, są jeszcze jacyś ochotnicy na dzisiaj? Oczywiście byli i, jak przystało na ochotników, dawali z siebie wszystko. Podobnie zresztą jak elfki usługujące Kłamcy i walczące o to, którą z nich władca weźmie dziś do namiotu, by pokazać jej swoją kolekcję sztyletów. Czy coś tam... Tak – pomyślał Loki, gdy obnażona kształtna pierś jednej z dziewczyn otarła się o jego policzek. Niestety, władza naprawdę ma sporo plusów.[/quote]
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Uwierzytelnianie
: *
Żeby mieć pewność że nie jesteś robotem, wpisz wyświetlone znaki
Skocz do:
Wybierz forum
fantasybook.jun.pl Strona Główna
|--Dotyczące forum
| |--Regulamin
| |--O sobie
| | |--Nasze konta w Internecie
| |--Konkursy
| |--Ogłoszenia administracji
|--Bitwa na książki
| |--Bitwa na książki
| |--Porównania
|--Wydawnictwa
| |--Wydawnictwo Dolnośląskie
| | |--Cykl Nieśmiertelni
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Saga Zmierzch oraz Intruz
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Cykl Dom Nocy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Seria Wings
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Trylogia Magiczny krąg
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Zatruty Tron
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Syrena
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Demony
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Pocałunek anioła
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Amber
| | |--Madison Avery i żniwiarze ciemności
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Wampiry z Morganville
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Pamiętniki wampirów
| | | |--Postacie
| | | |--Serial
| | | |--DreamCast
| | |--Świat Nocy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Niezgodna
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Melancholia Sukuba
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Rasa środka nocy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Dotyk Ciemności
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Spętani przez bogów
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Paranormalność
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Córka dymu i kości
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Maxine Kiss
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Strażnicy Nocy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Żelazny Dwór
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Czas Wygnania
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Gwiazda Anioła
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Mag
| | |--Upadli
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Dary Anioła
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Piekielne Maszyny
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Czysta Krew
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Nocna łowczyni
| | | |--Postacie
| | |--Wróżbiarze
| | | |--Postacie
| | |--Dziedzictwo
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Jaguar
| | |--Błękitnokrwiści
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Upadli
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Córki Księżyca
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--GONE Zniknęli
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Wojna Czarownic
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Strażnicy Veridianu
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Zwiadowcy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Oddech Nocy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Pomiędzy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Nevermore
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Dzieci Cienie
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Media Rodzina
| | |--Harry Potter
| | | |--Postacie
| | |--Opowieści z Narnii
| | | |--Postacie
| | |--Igrzyska Śmierci
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Nasza Księgarnia
| | |--Akademia wampirów
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Pocałunki wampira
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Nawiedzone miasteczko ShadowHills
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Królowa Lata
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Dziewiąty Mag
| | | |--Postacie
| | |--Dotyk
| | | |--Postacie
| | |--Tożsamość Anioła
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Galeria Książki
| | |--Trylogia Czarnego Maga
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Trylogia Zdrajcy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Era Pięciorga
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Szepty dzieci mgły i inne opowiadania
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
| | | |--Postacie
| | |--Olimpijscy Herosi
| | | |--Postacie
| | |--Kroniki Rodu Kane
| | | |--Postacie
| | |--Dziedzictwo mroku
| | | |--DreamCast
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Prószyński i S-ka
| | |--Chemiczne Światy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Bezduszna
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Królestwo Czarnego Łabędzia
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Dobrani
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Świat Dysku
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Wydawnicto Otwarte
| | |--Dziewczyny z Hex Hall
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Szeptem
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Kłamczuchy. Pretty Little Liars
| | | |--Postacie
| | |--The Lying Game
| | | |--Postacie
| | |--Wybrani
| | | |--Postacie
| | |--Dotyk Julii
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Przez burze ognia
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Fabryka Słów
| | |--Opowiadania Wędrowycza
| | | |--Postacie
| | |--Kłamca
| | | |--Postacie
| | |--Zastępy Anielskie
| | | |--Postacie
| | |--Achaja
| | | |--Postacie
| | |--Szamanka od umarlaków
| | | |--Postacie
| | |--Kate Daniels
| | | |--Postacie
| | |--Rubież
| | | |--Postacie
| | |--Dora Wilk
| | | |--Postacie
| | |--Wiedźma naczelna
| | | |--Postacie
| | |--Mercedes Thompson
| | | |--Postacie
| | |--Dziedziczki
| | | |--Postacie
| | |--Ja, Inkwizytor
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Inne serie
| | |--Seria Jutro
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Władca Pierścieni
| | | |--Inne dzieła autora
| | |--Saga o Wiedźminie
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Kroniki Obdarzonych
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Pragnienie
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Las zębów i rąk
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Pieśń lodu i ognia
| | | |--Serial
| | | |--Postacie
| | |--Saga o Ludziach Lodu
| | | |--Postacie
| | |--Saga o Czarnoksiężniku
| | | |--Postacie
| | |--Saga o Królestwie Światła
| | | |--Postacie
|--Pozostałe
| |--Inne książki
| | |--Zapowiedzi
| |--Ogólne dyskusje o książkach
| | |--TARG
|--Nasze prace
| |--FanFiction
| |--FanArt
|--Hyde Park
| |--Muzyka
| |--Filmy
| |--Seriale
| | |--Ankiety
| |--Moda&Uroda
| |--Pogaduchy
| |--Gry i zabawy
|--Reklama
| |--Facebook
| |--Partnerzy forum
| |--TOP listy
|--Nieaktualne
| |--Archiwum
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Wampirzycaaaa
Wysłany: 2012-09-26, 21:06
Temat postu: Fragment: Kill'em All
Bycie Oberonem miało swoje plusy. I chyba to właśnie było w tym wszystkim najgorsze. Gdyby cierpiał, dusił się w swej nowej roli, czuł na plecach śmierdzący cebulą oddech śmierci, Kłamca z pewnością byłby ostrożniejszy. I bardziej stanowczy w działaniach.
Zamiast tego jednak, pod pozorem gromadzenia wiadomości, budowania siatki sojuszników i przygotowywania planów, Loki siedział i pierdział w stołek, czy też raczej w poduszki. Królowi pieprzonych elfów nikt nie podstawiłby zwykłego stołka.
Wychylił się i spojrzał na wysypaną piaskiem arenę otoczoną drewnianymi palami, gdzie właśnie trwał krwawy wieczorny megahit.
– No dalej! Przestańcie łazić w kółko, nie mamy całego dnia! – krzyknął do gladiatorów. – Inni też chcą walczyć!
To nie do końca było prawdą, ale któż by zwracał uwagę na niuanse. Skoro Oberon twierdził, że jego poddani chcą się bawić w krąg śmierci, to taka właśnie była ich wola, niezależnie od tego, co naprawdę sądzili. Loki nazywał to demokracją ukierunkowaną.
Poza tym to podoba się tym wszystkim nadętym dupkom wkoło – myślał Kłamca, co rusz odrywając wzrok od prowizorycznej areny i przyglądając się elfi m lordom i możnowładcom, ich strojom, twarzom, oraz – rzecz jasna – herbom. Te bowiem w szczególności warto było sobie odświeżyć.
Kiedyś, gdy jeszcze z pełnią praw mieszkał na dworze Odyna, Loki mógł z dumą mówić, że zna wszystkie liczące się szlacheckie rody każdego królestwa, które kiedykolwiek odwiedził. Uczył się ich historii, by wiedzieć, jak zdobyły przywileje i komu je zawdzięczają. Aby poznać kierujące nimi ambicje, czytał o zajmowanych stanowiskach, matrymonialnych planach wobec dzieci i pożyczkach udzielanych innym rodom. Pikantne plotki zbierał natomiast dla zabawy. I z przyzwyczajenia.
Tak, były czasy, że o dworze Oberona Kłamca również wiedział wszystko, ale to było naprawdę dawno temu. Dlatego teraz w wolnych od królowania chwilach Loki na nowo uczył się herbarza. Próbował zapamiętać, kto nosi zebrę, kto – węża na patyku, a kto – Angelinę Jolie z ciałem kurczaka. No dobra, wiedział, że to harpia, ale podobieństwo twarzy aż się prosiło o pozew.
Kłamca studiował pilnie. Wiązał w pamięci godło z nazwiskiem, nazwisko z historią, a gdy już wiedział to, co mógł wyczytać z tekstów, imię aktualnego dziedzica podpowiadał Lokiemu stojący zawsze tuż przy nim Kent, dowódca straży. Jego ród również był w księdze. Mieli niewymawialne nazwisko, a w herbie najbrzydszego lwa od czasów, gdy grafi kom studia Dreamworks zaczęło się wydawać, że potrafi ą rysować zwierzęta.
To nieistotne, jaki ma herb – powtarzał sobie Kłamca. Liczy się, że Oberonowi jest wierny jak pies. To może się kiedyś przydać.
Tymczasem tocząca się na arenie walka zgodnie z królewskim rozkazem zyskała tempo. Walczący starli się raz i drugi, wyprowadzono kilka pchnięć, części uniknięto, kilka innych sparowano, a publiczność wyła, żądna krwawych rozstrzygnięć.
I pewnie zaraz je dostaniecie – pomyślał Loki, czując ogarniające go jednocześnie rozdrażnienie i wesołość. Może wtedy zamkniesz gębę, młody hrabio Mallintorne.
Może, tłusty jak wieprz książę Off erniliusie, oderwiesz się od udźca swego upolowanego dziś pobratymca, a twoja córeczka da odetchnąć karłowi pracującemu skrycie pod jej suknią.
Kłamca wodził wzrokiem od jednego lorda do drugiego, zastanawiając się, jak wiele wysiłku, kombinacji i kłamstw kosztowałoby go sprawienie, by to któryś z nich musiał znaleźć się na arenie i walczyć o życie. Ich historie z pewnością zawierały większe przewinienia niż... No właśnie, za co skazani są ci dwaj na dole?
Loki nie potrafi ł sobie przypomnieć. Już miał zapytać o to Kenta, gdy nagle w dotąd wyrównanej walce nastąpił przełom.
Pierwszy spośród walczących, rozebrany do pasa olbrzym poznaczony miliardem blizn, wykorzystał potknięcie swego dużo mniejszego przeciwnika i kopnął go w brzuch z takim impetem, że tamten poleciał aż na drewniane pale, odbił się od nich i zaległ bez ruchu w głębokim błocie. Tłum ryknął.
Olbrzym wzniósł do góry obie ręce, całym ciałem chłonąc lordowski entuzjazm, po czym podszedł do nieprzytomnego i wzniósł miecz, by zadać ostateczny cios.
Ale jego oponent, drobny blondyn, którego wielkolud miał teraz u stóp, wcale nie stracił zmysłów. Chłopak wyczekał do ostatniej chwili, a gdy ostrze opadało ze świstem, błyskawicznie przeturlał się na bok, poderwał na równe nogi i ciął dobytym zza pasa kozikiem w ramię wielkoluda, znacząc je cieniutką kreską. Potem, odsunąwszy się, zaczął jak gdyby nigdy nic czyścić ubranie z błota. Jakby już było po walce.
I rzeczywiście. Miecz olbrzyma zarył o ziemię, a on sam zachwiał się, zadrżał i po krótkiej chwili opadł na kolana. Wyraz jego twarzy mógł być równie dobrze grymasem wściekłości, jak i pierwszym objawem paraliżu mięśni.
Blondyn zerknął obojętnie w jego stronę. Skończył doprowadzać ubiór do jakiego takiego porządku, schował nóż i przeczesał obiema rękami nieco oklapnięte włosy. Dopiero wtedy przestąpił nad cielskiem olbrzyma i dziarskim krokiem podszedł niemal pod sam królewski tron.
– Panie – rzekł, kłaniając się Oberonowi w pas.
Kłamca uśmiechnął się półgębkiem.
– Trucizna? Nie przypominam sobie, bym na nią zezwolił.
– Nie zakazałeś, panie.
Blondyn raz jeszcze się skłonił, a każdy jego ruch mówił wyraźnie: jestem prometejskim skurwysynem, który nagnie każdą zasadę tylko dlatego, że można. I że to zabawne.
Cóż, Loki nie mógł powiedzieć, że ta postawa była mu szczególnie obca.
– Możesz mi przypomnieć – poprosił, nie kryjąc rozbawienia – cóż kupiło ci przywilej walki w tym kręgu, drogi... Jak ty się właściwie nazywasz?
– Mówią na mnie Żądełko, panie – odparł blondyn. – A uwagę twoją zawdzięczam swym, wybacz brak skromności, niebywałym zdolnościom w zakresie sztuki miłości.
– Znaczy rżnąłeś mi dwórki?
– Tak, panie.
Kłamca powiódł wzrokiem po zgromadzonym wokoło tłumie, skupiając się tym razem nie tylko na twarzach lordów i ich córek, lecz także na ich służbie, pomniejszej szlachcie i parobkach wciskających się wszędzie jak słoma. Czy wyglądali na usatysfakcjonowanych starciem? Podczas oglądania na ziemi kanałów sportowych zobaczył wyraźnie, że ludzie niekoniecznie są zadowoleni, gdy o zwycięstwie rozstrzyga oszustwo. Z drugiej jednak strony elfy to nie ludzie. Tutejsza widownia wyglądała na uradowaną, zwłaszcza od kiedy konający olbrzym dostał drgawek i zaczął toczyć z ust krwawą pianę.
Poza tym – pomyślał Loki – przecież to nie ostatnie starcie, jakie mam im dzisiaj do zaoferowania.
– Kupiłeś sobie moją łaskę, Żądełko. Dołącz zatem do mnie w loży. Tylko najpierw oddaj kozik strażom, byś mnie przypadkiem nie zaciął.
Elf skłonił się w pas.
– Dziękuję za twą łaskawość, Oberonie. I z pewnością nie pozwoliłbym sobie na taki... hmm, przypadek.
– No już, już. Nie zasłaniaj.
Kłamca odgonił go gestem, po czym odwrócił się do dowódcy swej straży przybocznej stojącego tuż za jego plecami.
– Dobra, są jeszcze jacyś ochotnicy na dzisiaj?
Oczywiście byli i, jak przystało na ochotników, dawali z siebie wszystko. Podobnie zresztą jak elfki usługujące Kłamcy i walczące o to, którą z nich władca weźmie dziś do namiotu, by pokazać jej swoją kolekcję sztyletów. Czy coś tam...
Tak – pomyślał Loki, gdy obnażona kształtna pierś jednej z dziewczyn otarła się o jego policzek. Niestety, władza naprawdę ma sporo plusów.
Powered by
phpBB
modified by
Przemo
© 2003 phpBB Group
Theme
xandblue
created by
spleen
modified v0.2 by
warna
|
|
Darmowe fora
|
Reklama