FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
fantasybook.jun.pl Strona Główna
»
Wydawnictwa
»
Wydawnictwo Fabryka Słów
»
Kłamca
»
Fragment: Bóg marnotrawny
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Ikona Tematu/Postu
Treść wiadomości
Ikony Emocji
Więcej Ikon
µ
Ω
Π
φ
Δ
Θ
Λ
Σ
Φ
Ψ
α
β
χ
τ
γ
δ
ε
ζ
η
ψ
θ
λ
ξ
ρ
σ
ω
κ
Γ
♣
♥
ø
§
©
®
•
™
°
«
»
≤
≥
³
²
½
¼
¾
±
÷
×
√
∞
∫
≈
≠
≡
≈
←
→
↑
↓
↔
€
£
¥
¢
ƒ
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańczowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
[quote="Wampirzycaaaa"][center]Jak zwykle wszystko zaczęło się od zakładu. A właściwie od zakończonej zawiązaniem zakładu wymiany złośliwości z grupą skrzydlatych, którzy usiłowali z niego drwić. – Tak, panowie, może i jestem odmieńcem – powiedział wówczas, wkładając do ust świeżą wykałaczkę i uśmiechając się półgębkiem. – Nie zmienia to jednak faktu, że szefostwo uznało, że lepszy odmieniec od bandy nieudaczników. Potrzebowali kogoś z jajami. Słowa Kłamcy przystopowały ich na moment, zaraz potem posypała się jednak seria argumentów, z których dość jasno wynikało, że Loki swoje sukcesy zawdzięcza tylko i wyłącznie temu, że nie ograniczają go żadne zasady, że może robić, co mu się żywnie podoba, i nikt go z tego nie rozlicza. Gdyby tylko spróbował kiedyś żyć uczciwie jak oni i przestrzegać zasad, zaraz przekonałby się, kto tak naprawdę jest nieudacznikiem... Kłamca wysłuchał wszystkiego ze spokojem, a z jego twarzy ani na moment nie znikał drwiący uśmiech. Gdy skończyli, spokojnie dopił piwo, podniósł się i sięgając po płaszcz, zadał jedno ze swoich ulubionych pytań: – No cóż, więc może się założymy? * * * Tydzień przestrzegania anielskich zasad nie wydawał się być dla Lokiego jakimś szczególnie wielkim wyzwaniem. Zwłaszcza że zadanie, jakie właśnie wykonywał, tropienie niedobitków L.E.G.I.O.N.-u, nie wymagało wcale używania specjalnych środków. Pech jednak chciał, że Kłamca zgubił portfel. I to na dodatek w jakiejś zapyziałej mieścinie na samym końcu świata. Potem wszystko potoczyło się lawinowo. Najpierw padła mu komórka, a on nie wziął ładowarki. W dodatku jak na złość w żadnym z okolicznych sklepów nie sprzedawano takich modeli (A na co tu komu, panie, takie z organizerem, klawiaturą jak w komputerze i może jeszcze wodotryskiem?! Tu się kupuje tylko takie, co jak w gnój wpadną, to farmerowi bardzo nie żal), więc i ładowarek do nich też nie. Kradzież innego telefonu nie wchodziła w grę, a drobnych na kartę telefoniczną kartę jakoś nikt nie chciał mu użyczyć. A Loki naprawdę potrzebował zadzwonić. Znalazł bowiem demona. Nie był to żaden z tych ważnych i Loki właściwie tylko przypadkowi zawdzięczał, że go odkrył. Demon postanowił bowiem opętać okolicznego pijaczka i, jak się potem okazało, bardzo zasmakował w alkoholu. Siedzieli więc obecnie razem w jednym ciele na schodkach supermarketu i śpiewali na głosy. Co prawda sługa piekieł nucił tak cichutko, że ludzie nie mieli prawa go słyszeć, ale na jego nieszczęście Loki nie był człowiekiem. I miał doskonały słuch. Jeszcze nie tak dawno temu nie zaprzątałby nikomu głowy, ot po prostu załatwiłby drania i zainkasował nagrodę. Problem był jednak w tym, że ostatnio coraz częściej trafiał na bestie, które uśmiercone po prostu znikały. A za takie nikt nagrody nie wypłacał. Bo któż by ufał Kłamcy? Postanowił więc ściągnąć do siebie Michała. A że nie miał ze sobą telefonu, pozostawał tylko jeden sposób – Rafael. Są tacy, którzy wierzą, że archanioł dróg ma zbudowane ścieżki do umysłów wszystkich skrzydlatych. To oczywiście nieprawda. Łączy się on bowiem bezpośrednio tylko z pewną grupą, która przekazuje mu wieści. Ale za to, nie wiedzieć jakimi sposobami, do tej grupy docierają wszystkie informacje. Wystarczyło tylko znaleźć anioła gotowego do przekazania wiadomości. Takiego cholernego niebiańskiego esemesa! Szukał więc intensywnie. Znalazł anioła dopiero w parku po blisko dwóch godzinach poszukiwań. Skrzydlaty, opiekujący się niewątpliwie którymś z czterech starców zgromadzonych wokół stoliczka z kamienną szachownicą, siedział nonszalancko na poręczy ławki i wachlując się skrzydłami, dłubał słonecznik. Loki przemyśliwał przez moment, jak to możliwe, że nikt nie dostrzegał stale zwiększającego się stosu łupek, doszedł jednak do wniosku, że śmieci są chyba ostatnią rzeczą, na którą ktoś zwróciłby uwagę. Ludzie są ślepi na takie rzeczy niemal w równym stopniu, jak głusi na śpiewy pijanych demonów. Znudzony anioł nie dostrzegał Kłamcy, aż jego cień zasłonił mu słońce. – Ty jesteś Loki? – zapytał, nie odrywając wzroku od grających. W jego głosie nie słychać było ciekawości, a jedynie znużenie i niechęć. – Tak, to ja jestem Loki i... Anioł pochylił się gwałtownie i z dołka obok ławki wyciągnął butelkę piwa korzennego. Zawahał się, po czym z tego samego otworu wydobył drugą. Podał Kłamcy. Ten przetarł ręką spocone czoło i sięgnął po napój. – Chętnie. – Szarpnął za uchwyt kapsla i pociągnął solidny łyk. Zaraz jednak wypluł z obrzydzeniem. Staruszkowie przy szachownicy posłali mu przelotne, pełne wyrzutu spojrzenia, jakimi pewnie obdarzali każdego, kto dał się złapać w szpony nałogu tak dalece, by pijać samemu na parkowej ławce. Loki uśmiechnął się do nich i wzruszył ramionami. – Smakuje jak szczyny – stwierdził Kłamca, przyglądając się butelce. Anioł po raz pierwszy zaszczycił go spojrzeniem. – Skąd wiesz, jak smakują szczyny? – zapytał z rozbawieniem. – Piłeś? – Czyżby słynny przejaw legendarnego anielskiego poczucia humoru? – odparł Loki. – Pewnie macie specjalne szkolenie, jak być żałosnymi, co? Pewnie, że piłem. Przed chwilą chociażby. Dłuższą chwilę z satysfakcją przyglądał się, jak na gębie skrzydlatego zmieszanie walczy z próbami wymyślenia ciętej riposty. To się staje zbyt łatwe – pomyślał. Z kieszeni spodni wyciągnął paczkę wykałaczek. – Potrzebuję się skontaktować z Rafaelem – powiedział w końcu. – Dokładniej to z Michałem, ale przez tamtego będzie chyba najszybciej, nie? Tym razem twarz anioła nie wyrażała już znudzenia... raczej lęk. – Bezpośrednio? Loki pokręcił głową. – Potrzebny jest mi tylko ktoś, kto wie, gdzie on jest, i mógłby przekazać, że znalazłem demona. Anioł tak gwałtownie zamachał skrzydłami, że słomkowy kapelusz jednego ze staruszków wzbił się w powietrze i pofrunął w głąb alejki. – Demona?! Tutaj?! – Tak, siedzi pod sklepem i... Skrzydlaty przez moment przyglądał mu się z niedowierzaniem, jakby niepewny, czy Kłamca nie kpi sobie z niego. Potem wybuchnął śmiechem. – Nie chodzi ci chyba o Łajzasza? – Kogo? – Tak naprawdę nazywa się chyba Eraamel. – Anioł przetarł oczy, nabrał oddechu i... kolejny raz wybuchnął śmiechem. – Przybył tu jako homoseksualny demon pożądania. Ale to naprawdę konserwatywne małe miasteczko. Moc plotki jest większa niż wiara w opętania. Błąkał się więc jak smród po gaciach, aż trafił na Malcolma, jedynego, który dał się opętać. Z tym że Malcolm to inwalida wojenny. Mina urwała mu... no sam wiesz co. I teraz biedak załatwia się wprost z jelit do woreczka, że o innych rzeczach już nie wspomnę. Nie ma co, pedał pierwsza klasa. Loki aż gwizdnął przez zęby. – Pedał? – zapytał z niekłamanym podziwem. – Wolno wam tak mówić? Znaczy aniołom? – Tylko tym z południa – odparł skrzydlaty. – My mamy ograniczenie, tylko jeśli chodzi o czarnucha. Więc co? Wzywamy Wielkiego M. do Łajzasza? Na pewno tego chcesz? Kłamca zastanowił się przez chwilę. – Dowiedz się tylko, gdzie jest. Przez dłuższą chwilę czekał na odpowiedź. Sądząc po uśmiechach anioła i kilku ukradkowych spojrzeniach, jakie posłał Kłamcy, jeszcze dziś cała anielska brać będzie wiedzieć, na kogo postanowił zapolować Loki. Ubaw po pachy! Szlag... W końcu skrzydlaty przerwał połączenie. – Jest podobno na uniwersytecie w Iowa. Poleciał do Jenny. Loki nie miał pojęcia, kim jest Jenny, ale anioł powiedział o niej, jakby to była najoczywistsza rzecz pod słońcem, więc nie miał zamiaru pytać. Jeden temat do plotek wystarczy. No ale skoro kpić będą z niego i tak, to chyba nie musiał już przestrzegać zasad tego głupiego zakładu. Podziękował skrzydlatemu i ruszył w stronę dworca. Po drodze zderzył się z wyglądającym jak prawnik grubasem, który mimo upału szedł uparcie w marynarce. Kłamca zapytał go o to przy okazji, grzecznie przepraszając za swoją niezdarność i zamyślenie. Tamten kazał mu się pieprzyć. Na szczęście w portfelu grubasa było parę banknotów. W sam raz na porządny obiad i bilet do Iowa.[/center][/quote]
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Uwierzytelnianie
: *
Żeby mieć pewność że nie jesteś robotem, wpisz wyświetlone znaki
Skocz do:
Wybierz forum
fantasybook.jun.pl Strona Główna
|--Dotyczące forum
| |--Regulamin
| |--O sobie
| | |--Nasze konta w Internecie
| |--Konkursy
| |--Ogłoszenia administracji
|--Bitwa na książki
| |--Bitwa na książki
| |--Porównania
|--Wydawnictwa
| |--Wydawnictwo Dolnośląskie
| | |--Cykl Nieśmiertelni
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Saga Zmierzch oraz Intruz
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Cykl Dom Nocy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Seria Wings
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Trylogia Magiczny krąg
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Zatruty Tron
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Syrena
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Demony
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Pocałunek anioła
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Amber
| | |--Madison Avery i żniwiarze ciemności
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Wampiry z Morganville
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Pamiętniki wampirów
| | | |--Postacie
| | | |--Serial
| | | |--DreamCast
| | |--Świat Nocy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Niezgodna
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Melancholia Sukuba
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Rasa środka nocy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Dotyk Ciemności
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Spętani przez bogów
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Paranormalność
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Córka dymu i kości
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Maxine Kiss
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Strażnicy Nocy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Żelazny Dwór
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Czas Wygnania
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Gwiazda Anioła
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Mag
| | |--Upadli
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Dary Anioła
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Piekielne Maszyny
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Czysta Krew
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Nocna łowczyni
| | | |--Postacie
| | |--Wróżbiarze
| | | |--Postacie
| | |--Dziedzictwo
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Jaguar
| | |--Błękitnokrwiści
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Upadli
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Córki Księżyca
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--GONE Zniknęli
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Wojna Czarownic
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Strażnicy Veridianu
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Zwiadowcy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Oddech Nocy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Pomiędzy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Nevermore
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Dzieci Cienie
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Media Rodzina
| | |--Harry Potter
| | | |--Postacie
| | |--Opowieści z Narnii
| | | |--Postacie
| | |--Igrzyska Śmierci
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Nasza Księgarnia
| | |--Akademia wampirów
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Pocałunki wampira
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Nawiedzone miasteczko ShadowHills
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Królowa Lata
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Dziewiąty Mag
| | | |--Postacie
| | |--Dotyk
| | | |--Postacie
| | |--Tożsamość Anioła
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Galeria Książki
| | |--Trylogia Czarnego Maga
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Trylogia Zdrajcy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Era Pięciorga
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Szepty dzieci mgły i inne opowiadania
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
| | | |--Postacie
| | |--Olimpijscy Herosi
| | | |--Postacie
| | |--Kroniki Rodu Kane
| | | |--Postacie
| | |--Dziedzictwo mroku
| | | |--DreamCast
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Prószyński i S-ka
| | |--Chemiczne Światy
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Bezduszna
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Królestwo Czarnego Łabędzia
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Dobrani
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Świat Dysku
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Wydawnicto Otwarte
| | |--Dziewczyny z Hex Hall
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Szeptem
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Kłamczuchy. Pretty Little Liars
| | | |--Postacie
| | |--The Lying Game
| | | |--Postacie
| | |--Wybrani
| | | |--Postacie
| | |--Dotyk Julii
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Przez burze ognia
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Wydawnictwo Fabryka Słów
| | |--Opowiadania Wędrowycza
| | | |--Postacie
| | |--Kłamca
| | | |--Postacie
| | |--Zastępy Anielskie
| | | |--Postacie
| | |--Achaja
| | | |--Postacie
| | |--Szamanka od umarlaków
| | | |--Postacie
| | |--Kate Daniels
| | | |--Postacie
| | |--Rubież
| | | |--Postacie
| | |--Dora Wilk
| | | |--Postacie
| | |--Wiedźma naczelna
| | | |--Postacie
| | |--Mercedes Thompson
| | | |--Postacie
| | |--Dziedziczki
| | | |--Postacie
| | |--Ja, Inkwizytor
| | | |--Postacie
| | |--Inne
| |--Inne serie
| | |--Seria Jutro
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Władca Pierścieni
| | | |--Inne dzieła autora
| | |--Saga o Wiedźminie
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Kroniki Obdarzonych
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Pragnienie
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Las zębów i rąk
| | | |--Postacie
| | | |--DreamCast
| | |--Pieśń lodu i ognia
| | | |--Serial
| | | |--Postacie
| | |--Saga o Ludziach Lodu
| | | |--Postacie
| | |--Saga o Czarnoksiężniku
| | | |--Postacie
| | |--Saga o Królestwie Światła
| | | |--Postacie
|--Pozostałe
| |--Inne książki
| | |--Zapowiedzi
| |--Ogólne dyskusje o książkach
| | |--TARG
|--Nasze prace
| |--FanFiction
| |--FanArt
|--Hyde Park
| |--Muzyka
| |--Filmy
| |--Seriale
| | |--Ankiety
| |--Moda&Uroda
| |--Pogaduchy
| |--Gry i zabawy
|--Reklama
| |--Facebook
| |--Partnerzy forum
| |--TOP listy
|--Nieaktualne
| |--Archiwum
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Wampirzycaaaa
Wysłany: 2012-09-26, 21:11
Temat postu: Fragment: Bóg marnotrawny
Jak zwykle wszystko zaczęło się od zakładu. A właściwie od zakończonej zawiązaniem zakładu wymiany złośliwości z grupą skrzydlatych, którzy usiłowali z niego drwić.
– Tak, panowie, może i jestem odmieńcem – powiedział wówczas, wkładając do ust świeżą wykałaczkę i uśmiechając się półgębkiem. – Nie zmienia to jednak faktu, że szefostwo uznało, że lepszy odmieniec od bandy nieudaczników. Potrzebowali kogoś z jajami.
Słowa Kłamcy przystopowały ich na moment, zaraz potem posypała się jednak seria argumentów, z których dość jasno wynikało, że Loki swoje sukcesy zawdzięcza tylko i wyłącznie temu, że nie ograniczają go żadne zasady, że może robić, co mu się żywnie podoba, i nikt go z tego nie rozlicza. Gdyby tylko spróbował kiedyś żyć uczciwie jak oni i przestrzegać zasad, zaraz przekonałby się, kto tak naprawdę jest nieudacznikiem...
Kłamca wysłuchał wszystkiego ze spokojem, a z jego twarzy ani na moment nie znikał drwiący uśmiech. Gdy skończyli, spokojnie dopił piwo, podniósł się i sięgając po płaszcz, zadał jedno ze swoich ulubionych pytań:
– No cóż, więc może się założymy?
* * *
Tydzień przestrzegania anielskich zasad nie wydawał się być dla Lokiego jakimś szczególnie wielkim wyzwaniem. Zwłaszcza że zadanie, jakie właśnie wykonywał, tropienie niedobitków L.E.G.I.O.N.-u, nie wymagało wcale używania specjalnych środków.
Pech jednak chciał, że Kłamca zgubił portfel. I to na dodatek w jakiejś zapyziałej mieścinie na samym końcu świata. Potem wszystko potoczyło się lawinowo. Najpierw padła mu komórka, a on nie wziął ładowarki.
W dodatku jak na złość w żadnym z okolicznych sklepów nie sprzedawano takich modeli (A na co tu komu, panie, takie z organizerem, klawiaturą jak w komputerze i może jeszcze wodotryskiem?! Tu się kupuje tylko takie, co jak w gnój wpadną, to farmerowi bardzo nie żal), więc i ładowarek do nich też nie. Kradzież innego telefonu nie wchodziła w grę, a drobnych na kartę telefoniczną kartę jakoś nikt nie chciał mu użyczyć. A Loki naprawdę potrzebował zadzwonić. Znalazł bowiem demona.
Nie był to żaden z tych ważnych i Loki właściwie tylko przypadkowi zawdzięczał, że go odkrył. Demon postanowił bowiem opętać okolicznego pijaczka i, jak się potem okazało, bardzo zasmakował w alkoholu. Siedzieli więc obecnie razem w jednym ciele na schodkach supermarketu i śpiewali na głosy. Co prawda sługa piekieł nucił tak cichutko, że ludzie nie mieli prawa go słyszeć, ale na jego nieszczęście Loki nie był człowiekiem. I miał doskonały słuch.
Jeszcze nie tak dawno temu nie zaprzątałby nikomu głowy, ot po prostu załatwiłby drania i zainkasował nagrodę. Problem był jednak w tym, że ostatnio coraz częściej trafiał na bestie, które uśmiercone po prostu znikały. A za takie nikt nagrody nie wypłacał. Bo któż by ufał Kłamcy? Postanowił więc ściągnąć do siebie Michała.
A że nie miał ze sobą telefonu, pozostawał tylko jeden sposób – Rafael.
Są tacy, którzy wierzą, że archanioł dróg ma zbudowane ścieżki do umysłów wszystkich skrzydlatych. To oczywiście nieprawda. Łączy się on bowiem bezpośrednio tylko z pewną grupą, która przekazuje mu wieści.
Ale za to, nie wiedzieć jakimi sposobami, do tej grupy docierają wszystkie informacje. Wystarczyło tylko znaleźć anioła gotowego do przekazania wiadomości. Takiego cholernego niebiańskiego esemesa!
Szukał więc intensywnie.
Znalazł anioła dopiero w parku po blisko dwóch godzinach poszukiwań. Skrzydlaty, opiekujący się niewątpliwie którymś z czterech starców zgromadzonych wokół stoliczka z kamienną szachownicą, siedział nonszalancko na poręczy ławki i wachlując się skrzydłami, dłubał słonecznik.
Loki przemyśliwał przez moment, jak to możliwe, że nikt nie dostrzegał stale zwiększającego się stosu łupek, doszedł jednak do wniosku, że śmieci są chyba ostatnią rzeczą, na którą ktoś zwróciłby uwagę. Ludzie są ślepi na takie rzeczy niemal w równym stopniu, jak głusi na
śpiewy pijanych demonów.
Znudzony anioł nie dostrzegał Kłamcy, aż jego cień zasłonił mu słońce.
– Ty jesteś Loki? – zapytał, nie odrywając wzroku od grających. W jego głosie nie słychać było ciekawości, a jedynie znużenie i niechęć.
– Tak, to ja jestem Loki i...
Anioł pochylił się gwałtownie i z dołka obok ławki wyciągnął butelkę piwa korzennego. Zawahał się, po czym z tego samego otworu wydobył drugą. Podał Kłamcy. Ten przetarł ręką spocone czoło i sięgnął po napój.
– Chętnie. – Szarpnął za uchwyt kapsla i pociągnął solidny łyk. Zaraz jednak wypluł z obrzydzeniem.
Staruszkowie przy szachownicy posłali mu przelotne, pełne wyrzutu spojrzenia, jakimi pewnie obdarzali każdego, kto dał się złapać w szpony nałogu tak dalece, by pijać samemu na parkowej ławce. Loki uśmiechnął się do nich i wzruszył ramionami.
– Smakuje jak szczyny – stwierdził Kłamca, przyglądając się butelce.
Anioł po raz pierwszy zaszczycił go spojrzeniem.
– Skąd wiesz, jak smakują szczyny? – zapytał z rozbawieniem.
– Piłeś?
– Czyżby słynny przejaw legendarnego anielskiego poczucia humoru? – odparł Loki. – Pewnie macie specjalne szkolenie, jak być żałosnymi, co? Pewnie, że piłem. Przed chwilą chociażby.
Dłuższą chwilę z satysfakcją przyglądał się, jak na gębie skrzydlatego zmieszanie walczy z próbami wymyślenia ciętej riposty. To się staje zbyt łatwe – pomyślał. Z kieszeni spodni wyciągnął paczkę wykałaczek.
– Potrzebuję się skontaktować z Rafaelem – powiedział w końcu. – Dokładniej to z Michałem, ale przez tamtego będzie chyba najszybciej, nie?
Tym razem twarz anioła nie wyrażała już znudzenia... raczej lęk.
– Bezpośrednio?
Loki pokręcił głową.
– Potrzebny jest mi tylko ktoś, kto wie, gdzie on jest, i mógłby przekazać, że znalazłem demona.
Anioł tak gwałtownie zamachał skrzydłami, że słomkowy kapelusz jednego ze staruszków wzbił się w powietrze i pofrunął w głąb alejki.
– Demona?! Tutaj?!
– Tak, siedzi pod sklepem i...
Skrzydlaty przez moment przyglądał mu się z niedowierzaniem, jakby niepewny, czy Kłamca nie kpi sobie z niego. Potem wybuchnął śmiechem.
– Nie chodzi ci chyba o Łajzasza?
– Kogo?
– Tak naprawdę nazywa się chyba Eraamel. – Anioł przetarł oczy, nabrał oddechu i... kolejny raz wybuchnął śmiechem. – Przybył tu jako homoseksualny demon pożądania. Ale to naprawdę konserwatywne małe miasteczko. Moc plotki jest większa niż wiara w opętania.
Błąkał się więc jak smród po gaciach, aż trafił na Malcolma, jedynego, który dał się opętać. Z tym że Malcolm to inwalida wojenny. Mina urwała mu... no sam wiesz co. I teraz biedak załatwia się wprost z jelit do woreczka, że o innych rzeczach już nie wspomnę. Nie ma co, pedał pierwsza klasa.
Loki aż gwizdnął przez zęby.
– Pedał? – zapytał z niekłamanym podziwem. – Wolno wam tak mówić? Znaczy aniołom?
– Tylko tym z południa – odparł skrzydlaty. – My mamy ograniczenie, tylko jeśli chodzi o czarnucha. Więc co? Wzywamy Wielkiego M. do Łajzasza? Na pewno tego chcesz?
Kłamca zastanowił się przez chwilę.
– Dowiedz się tylko, gdzie jest.
Przez dłuższą chwilę czekał na odpowiedź. Sądząc po uśmiechach anioła i kilku ukradkowych spojrzeniach, jakie posłał Kłamcy, jeszcze dziś cała anielska brać będzie wiedzieć, na kogo postanowił zapolować Loki. Ubaw po pachy! Szlag...
W końcu skrzydlaty przerwał połączenie.
– Jest podobno na uniwersytecie w Iowa. Poleciał do Jenny.
Loki nie miał pojęcia, kim jest Jenny, ale anioł powiedział o niej, jakby to była najoczywistsza rzecz pod słońcem, więc nie miał zamiaru pytać. Jeden temat do plotek wystarczy.
No ale skoro kpić będą z niego i tak, to chyba nie musiał już przestrzegać zasad tego głupiego zakładu. Podziękował skrzydlatemu i ruszył w stronę dworca. Po drodze zderzył się z wyglądającym jak prawnik grubasem, który mimo upału szedł uparcie w marynarce.
Kłamca zapytał go o to przy okazji, grzecznie przepraszając za swoją niezdarność i zamyślenie. Tamten kazał mu się pieprzyć.
Na szczęście w portfelu grubasa było parę banknotów.
W sam raz na porządny obiad i bilet do Iowa.
Powered by
phpBB
modified by
Przemo
© 2003 phpBB Group
Theme
xandblue
created by
spleen
modified v0.2 by
warna
|
|
Darmowe fora
|
Reklama