|
fantasybook.jun.pl Forum o książkach fantasy i nie tylko. |
|
Zastępy Anielskie - Zbieracz Burz
Wampirzycaaaa - 2011-12-29, 06:39 Temat postu: Zbieracz Burz
Boże miej litość! Miej nas w swojej opiece!
Moc Burzyciela Światów, ocknęła się, zatliła, lecz nie wypełniła potęgą Pana. Nie znalazła ujścia od czasu starcia z Siewcą Wiatru. Aż do teraz...
Boże w Trójcy Jedyny! Czemuż znowu budzisz swego Anioła Zagłady?
Porywasz za naczynie gniewu. Kielich, który gdy pęknie, wyleje niszczycielską zawartość na każdą krainę Kosmosu. Każdą Istotę. Każde dziecię Twoje.
I stanie się koniec... I nicość...
Boże czemuś nas opuścił? Eli, Eli lama sabachtani?
Sihhinne - 2011-12-29, 18:11
Pomimo mojego całego uwielbienia do Daimona, muszę stwierdzić, że pierwsza czesć była lepsza.. Te trochę takie na siłę były.. O.o
dominisia1995i1 - 2012-07-23, 16:12
Przed przystąpieniem do lektury pierwszego tomu "Zbieracza burz" tak dla przypomnienia przekartkowałam "Siewcę Wiatru" i ponownie rozpłynęłam się w zachwycie. Wielowątkowa fabuła, wspaniale stworzony i przedstawiony bogaty świat, mnóstwo wyrazistych bohaterów, którzy owszem posiadają swoje wady, ale mają też pewne zasady, których się trzymają.
Z zapałem zaczęłam więc czytać "Zbieracza burz" mając co do niego duże oczekiwania. Już od pierwszych stron widać, że nie będzie tak kolorowo, a im dalej tym gorzej.
Po pierwsze: bohaterowie. Niby Ci sami, a zupełnie inni:
Daimon, kiedyś inteligentny, mroczny i opanowany, teraz to kuloodporny zabijaka, pełen wewnętrznych rozterek.
Gabriel- z odpowiedzialnego, dumnego regenta, stał się zwykłym mięczakiem.
Hija- w "Siewcy..." uosobienie rozumu, dobroci i tolerancji, tutaj stała się rozpieszczonym i rozhisteryzowanym dzieckiem.
Michał przeszedł samego siebie- stał się zazdrosnym szaleńcem, opętanym przez żądzę mordu.
Lucyfer- wiecznie zakompleksiony i zdołowany.
Jedynie Asmodeusz w miarę utrzymuje swój poziom, ale może dlatego, że ma dosyć mały udział w tej części.
Po drugie: fabuła. Jest prosta. Pomijając wątek Asmodeusza, reszta kręci się wokół Daimona, jego ucieczki i pogoni za nim.
Zabrakło mi tutaj też tego klimatu, który bił z "Siewcy...", jedności bohaterów w obliczu niebezpieczeństwa, prawdziwej przyjaźni.
Nie twierdzę, że "Zbieracz burz" jest słabą książką, jest jednak słabą kontynuacją "Siewcy Wiatru", jakby pisaną w zupełnie innym stylu, w zupełnie innym okresie życia autorki.
|
|