fantasybook.jun.pl
Forum o książkach fantasy i nie tylko.

Kłamca - Kłamca

Wampirzycaaaa - 2012-05-13, 12:24
Temat postu: Kłamca


Odkąd nie ma Boga, anioły nie grają fair. I to tłumaczyłoby obecność Kłamcy...

Ocalony po szturmie na Valhallę Loki – adoptowany syn Odyna, patron oszustów i zdrajców – postanawia przystać do zwycięzców i staje się anielskim chłopcem na posyłki.

Szybko jednak okazuje się, że w świecie, gdzie zabłąkane, mitologiczne bóstwa bratają się z piekielnymi demonami, niezwykłe zdolności boga kłamstwa służyć mogą znacznie ważniejszym celom. Wyćwiczone sztuczki doskonale dezorientują wroga, a bezwzględność i pogarda wobec regulaminów i zasad czynią go naprawdę groźnym przeciwnikiem zła i występku. Tak przynajmniej sądzą archaniołowie, coraz bardziej zależni od pomocy nowego sojusznika. I może mają rację…

Ale Loki ma własne plany.

Nephilim - 2012-07-20, 17:42

Seria "Kłamca" jest jedną z moich ulubionych. Po pierwsze - występują anioły, po drugie - szybko i przyjemnie się czyta, po trzecie - akcja toczy się przez wszystkie części w zawrotnym tempie. Po czwarte i najważniejsze - znakomita postać Lokiego, którego od pierwszych stron polubiłam i dla mnie jest najlepszą postacią z wszystkich książek, które do tej pory przeczytałam.
Minusem było strasznie długie czekanie na 4 część, której jeszcze nie miałam okazji przeczytać, ale mam zamiar jak najszybciej to nadrobić.

dominisia1995i1 - 2012-07-23, 16:26

Po przeczytaniu "Mitologii germańskiej" i moim zakochaniu się w Lokim C.S. odkryła gdzieś w czeluściach strony wydawnictwa Fabryka Słów "Kłamcę", który opowiada właśnie o moim ukochanym bogu. Moje podejście było dość dziwne, ponieważ najpierw niespecjalnie chciałam przeczytać tę książkę, aż pewnego dnia wpadłam w szał poszukiwania tytułu. Gdy znalazłam, nie mogłam się powstrzymać od chęci przeczytania. I tak walczyłam ze sobą samą, aż w niedzielę w ramach pocieszania się poszłam do Matrasa, gdzie ze wszystkich części trylogii była właśnie pierwsza! Jestem pewna, że gdyby to była normalna sytuacja, na półkach znalazłaby się druga albo trzecia... Fortuna jednak dopisała, a ja stałam się trochę uboższa. Mimo to sądzę, że zasłużyłam.

Pewnie nie wyda się Wam dziwne, że jednym z głównych atutów książki jest okładka. Jak ja się nią zachwycałam! Mogę się w nią wpatrywać i robić maślane oczka do Lokiego, który nic sobie z tego nie robi, bo myśli o swojej żonie Sygin, która, ratując go, zapadła w wielowiekową śpiączkę. Ale wbrew pozorom to nie jest ckliwa historyjka. Ćwiek raczy nas Kłamcą z poczuciem humoru, który pracuje dla aniołów chrześcijańskiego boga, które zrujnowały jego ukochaną Valhallę. Jest specem od brudnej roboty, której nie godzi się wykonywać aniołom, ale jest im ona na rękę. Przy okazji pracuje on dla samego siebie, chociaż anioły są zbyt głupie, by przejrzeć jego plany.

Ćwiek wykreował Lokiego tak, że jest niezwykle pociągający, bardziej męski niż w mitologii. Niestety nie widzę go wystarczająco dużo w tej książce. Są historie, zadania, które on wykonuje, ale jakby były gdzieś poza nim. Dlatego odnoszę wrażenie, jakby Loki tak naprawdę nie przejmował się zupełnie niczym. Ani Sygin, ani aniołami, ani sobą samym. Robi, co musi i na tym wszystko się kończy. Potencjał nie jest w pełni wykorzystany. Mimo to im dalej brnęłam, tym bardziej to akceptowałam, bo Lokiego przybywało wraz z głupimi pomysłami. Jednak nie potrafię się tą książką zachwycać. Ile bym o niej nie myślała, wciąż nie wiem, co tak naprawdę o niej sądzę. Bo chcę przeczytać kolejne dwa tomy, by dowiedzieć się, po kiego są mu potrzebne aniele pióra, co z Sygin i w jaki sposób do diabła odegra się w końcu na tych, którzy weszli mu w drogę. Ale sam styl autora mnie nie zachwyca. Czułam się, jakbym pływała gdzieś po powierzchni i nie mogła się zagłębić w książkę, bo po prostu się nie dało. Jestem trochę zawiedziona.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group