fantasybook.jun.pl
Forum o książkach fantasy i nie tylko.

Trylogia Magiczny krąg - 2. Zbuntowane anioły

Aniolec - 2011-01-27, 17:26
Temat postu: 2. Zbuntowane anioły



Gemma Doyle opuszcza Akademię Spence i wyjeżdża na ferie świąteczne do Londynu, gdzie wesoło spędza czas z przyjaciółkami, chodzi na bale w sukniach z głębokimi dekoltami i flirtuje z przystojnym Simonem Middletonem. Wśród wszystkich tych rozrywek coraz częściej miewa przerażające wizje. Pojawiają się w nich trzy dziewczyny w bieli, którym przydarzyło się coś strasznego, a zagadkę ich losu może rozwiązać tylko wizyta w międzyświecie.

Pokusa jest silna i wkrótce już Gemma, Felicity oraz Ann przemieniają kwiaty w motyle w zaczarowanej rzeczywistości. Ku swojej wielkiej radości spotykają tam też Pippę, za którą bardzo tęskniły i która gotowa jest znów dołączyć do ich grona.

Ale nie wszystko w międzyświecie – i wokół niego – układa się dobrze. Kartik nalega, żeby Gemma poskromiła magię, inaczej dojdzie do okropnej katastrofy. Dziewczyna chce to zrobić, gdyż w ten sposób może stanąć twarzą w twarz z najlepszą przyjaciółką swojej nieżyjącej mamy, a wielkim wrogiem Gemmy – Kirke. Dopóki Kirke nie zostanie zniszczona, Gemma nie może spełnić swojego przeznaczenia. Lecz odnalezienie Kirke okazuje się niezwykle niebezpiecznym zadaniem…

Powieść uwodzi mnogością wiktoriańskich smaczków na tle pełnego cieni i świateł Londynu w roku 1895, gdzie wielka piękność niespodziewanie może się okazać zbuntowanym aniołem.

Bloody - 2011-02-22, 16:53

Niesamowity opis.

Pół godziny temu skończyłam czytać 1 część i jestem zachwycona !

A skoro to 2 część, to będę miała ją już jutro. :mrgreen:

Jassmine - 2011-02-25, 22:30

Cała seria jest niesamowita :-)
Na trzeciej części kup sobie dużo chusteczek higienicznych, bo Ci się przydadzą ;-)

Kyra - 2011-07-08, 10:07

Jest dużo lepsza niż pierwsza część.
Ciekawy pomysł z tym zmienianiem nazwisk :-)

dominisia1995i1 - 2012-08-06, 03:29

Niektóre osoby mogą być zawiedzione tym, że akcja tej książki tak minimalnie toczy się w Akademii Spence, większość swego czasu poświęcając Londynowi i jego pięknym zakątkom. Mimo to książka ta trzyma poziom pierwszej części, choć mało w niej tej sympatycznej Akademii, w której Gemma musiała spędzić tyle czasu. Nie możemy narzekać na brak akcji, gdyż praktycznie cały czas coś się dzieje. Poznajemy nowych bohaterów, nawiązują się nowe znajomości, odkrywane są tajemnice, zagadki. Generalnie od początku akcja tak nas porywa, że płyniemy idealnie z jej nurtem, dając się porwać tej cudownej powieści. Ja tymczasem dałam się tak ponieść tej historii, że naiwnie wierzyłam w każde słowo i praktycznie każdy zwrot akcji był dla mnie niesamowitą niespodzianką. Zaskakujące, jak bardzo dałam się omotać.

Dopiero po przeczytaniu tej książki uświadomiłam sobie, jak bardzo Gemma przypomina mnie samą. Chodzi mi tu przede wszystkim o jej przyjaźń z Felicity i Ann. Dziewczyny często ją krzywdzą, zachowują się jak typowo rozpieszczone panny, które uważają, ze wszystko im się należy. Jedna zaślepiona w drugiej, która mogłaby to wykorzystać. Ranią Gemmę bardzo często, jednak ona uparcie nadal przy nich tkwi, jakby tak rozpaczliwie bała się samotności, tego, że straci przyjaciółki. Wcześniej zastanawiałam się, dlaczego Gemma po prostu ich nie zostawi, gdyż często tak przez nie cierpi, jednak teraz doskonale rozumiem jej postępowanie, gdyż sama tak jakby znalazłam się w jej sytuacji, w której tkwię od dawien dawna. Chcąc czy nie chcąc... lęk przed samotnością zmusza nas niekiedy do trwania w tej zabójczej dla nas przyjaźni.

Podobało mi się w tej książce to, że nic nie jest tym, na co się wydaje (i ja dałam się tutaj omotać). Każda akcja, każda postać ma taki swój punkt kulminacyjny, po którym jej historia zmienia się o 180 stopni. To sprawia, że momentami książka ta jest dla nas naprawdę zaskakująca i nim się obejrzymy, stanie się coś naprawdę niesamowitego, czego byśmy się w ogóle nie spodziewali.

Cieszy mnie również to, że tak dobrze możemy poznać międzyświat. W tej części jest go naprawdę dużo i przy okazji mamy sposobność zagłębić w wiele innych, ciekawych miejsc, które się tam znajdują. Poszukiwanie Świątyni to cudowna przygoda, momentami bardzo niebezpieczna. Gemma musi podjąć decyzję, komu tak naprawdę może zaufać, co wcale nie jest łatwym zadaniem. Bo w zasadzie nawet najbliższa jej osoba może okazać się wrogiem.

Przy tej książce zdecydowanie spędziłam bardzo miły czas. Napisana jest ona tak lekkim stylem, że można pochłonąć ją za jednym zamachem. Naprawdę wciąga i w dodatku przedstawia nam obraz dawnego Londynu, tak miłego dla oka. Bardzo ciekawa przygoda. Polecam.

BlackVampire - 2013-03-25, 13:40

Nie przypominam sobie, żeby w ostatnim czasie, któraś z książek wywołała u mnie takie emocje. I Libba nie zrobiła tego ze mną w ostatnim tomie, kiedy wszystko powinno zostać wyjaśnione, a wszystko było dla niego wielkim zaskoczeniem przy wyjaśnianiu wszystkich sekretów, które nie powinny być już dla czytelnika sekretami. Ze mną zrobiła to już w tej części i drżę już na samą myśl, co postanowi zrobić ze mną w tym wielkim, opasłym następnym tomiszczu. Końcówka naprawdę zmieniła całą ocenę tej książki, oczywiście na plus, bo raczej nie mogłaby na nic innego po mojej reakcji. Dwie pierwsze części trylogii Libby Bray oczywiście polecam, bo trudno byłoby tego nie zrobić po magicznym pierwszym i tak zaskakującym drugim tomie.

Cała recenzja: http://szeptksiazek.blogs...libba-bray.html


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group