fantasybook.jun.pl
Forum o książkach fantasy i nie tylko.

Saga Zmierzch oraz Intruz - Za co nie znosicie zmierzchu ?

Kinia;) - 2011-09-06, 13:09
Temat postu: Za co nie znosicie zmierzchu ?
Skoro jest temat za co go kochacie, to powstał także temat za co go nie znosicie ? ;) Jakie największe wady dostrzegacie ? Co było słabe i nieciekawe ? Tutaj możecie dać upust swoim żalą na temat Zmierzchu ;)
Clary_90 - 2011-09-06, 15:41

Nie lubię Jacoba. Niby to główny bohater i zawsze się o nim słyszy, ale ta postać mnie denerwuje i gdyby powstała cześć tylko o jego przygodach, to nigdy nie chciałabym jej zobaczyć. Może dlatego, że nie lubię Taylora Launtera. Po prostu, mi się wydaję, że ta postać jest taka nierealna. Bo skoro w jego całej rodzinie wszyscy mieli być wilkami i na prawdę nie wiedzieli, że są po prostu zmiennokształtnymi. No proszę....

Lautner z dużej literki, bo to nazwisko :)

kocimietka - 2011-09-06, 15:45

Największa wada - Bella! No okay, trochę przesadzam. Ale jej słodzenie, ciągłe takie "Nie zasługuję na Edzia, jak on może mnie kochać...." Ahh jak mnie to irytowało! A to wszystko pogłębiło się, jak obejrzałam ekranizację. Nie znoszę tego, Kristen zagrała Bellę. Tak więc cóż, Bella mi najbardziej przeszkadzała, ale bez niej serii by nie było. Niestety.
Leanne. - 2011-12-02, 20:53

"Zmierzch" to nie jest do końca zła historia - ja ostatnio postanowiłam patrzeć na nią jak na bajkę, taką na dobranoc - trochę infantylną, zawsze przesłodzoną, zawsze ze szczęśliwym zakończeniem. Ale bajka to bajka, od niej nie można za wiele wymagać, prawda ?

Najsłabszym punktem tej książki była według mnie główna bohaterka - Panna Swan. Dawała się lubić tylko w nielicznych momentach, zazwyczaj wzbudzała we mnie jedynie zażenowanie. Cała jej osoba została do bólu przejaskrawiona, a co za tym idzie również postaci w jej otoczeniu - na litość boską, kto w świecie realnym ugania się za szarą myszką, co i rusz potykającą się o własne stopy ? Zaznaczmy, że Stephanie mówiła w książce o dziesiątkach zalotników ! Błagam ! Nienawidziłam jej niektórych odzywek, mających być niesamowicie nonszalanckich, a które w praktyce były śmieszne i głupie. Bella Swan to taka stereotypowa sierotka, która potrzebuje silnego gościa u boku, coby ratował ją przed jej własnymi sznurowadłami. Zdecydowanie nie jest to typ bohaterki, jaki lubię.


Również wizerunek świata wampirów, przyprawił mnie - niestety - o dreszcz zgrozy. Lubię wampiry, są to jedne z moich ulubionych istot paranormalnych, ale toleruję jedynie wersję zbliżoną do prawdziwej - ostre kły, picie dziewiczej krwi, zwierzęce cechy, mile widziane spanie w trumnach i lęk przed czosnkiem. Dlatego zdzierżyć nie mogłam Edwarda świecącego się jak Bóg wie co, jego wegetarianizmu i wszystkich okropnych cech, w jakie wyposażyła go Meyer. Cullen jest całkowitym zaprzeczeniem tradycyjnego wizerunku wampira, on - spójrzmy prawdzie w oczy - wampirem nie jest. Co najwyżej tandetną karykaturą tego stworzenia.

Poison - 2012-09-16, 18:14

Leanne. napisał/a:
"Zmierzch" to nie jest do końca zła historia - ja ostatnio postanowiłam patrzeć na nią jak na bajkę, taką na dobranoc - trochę infantylną, zawsze przesłodzoną, zawsze ze szczęśliwym zakończeniem. Ale bajka to bajka, od niej nie można za wiele wymagać, prawda ?

Z tym, że to bajka nie jest, a historia o wampirach. Jak można było tak DOSZCZĘTNIE zepsuć całkowity potencjał samego wątku wampirów? Przepraszam bardzo, to co zobaczyłam w tej książce w ogóle ich nie przypominało! Jako romans może by i przeszło, ale jednak...

Irytowały mnie praktycznie wszystkie postacie - Bella, Edward, Jacob, Charlie... Nie wiem co powiedzieć, ze sfory tolerowałam tylko Leah (czy jak tam się ona nazywała), a z wampirów Jaspera.

Gość - 2015-11-26, 13:43

ja zdecydowanie za tą Belle cała... jest w niej kompletne zero emocji, ogladac sie nie da. Taka ofiara losu z niej

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group