fantasybook.jun.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Igrzyska śmierci
Autor Wiadomość
Blair 


Dołączyła: 25 Gru 2011
Posty: 25
Wysłany: 2011-12-26, 01:53   

Leanne. napisał/a:
Blair, myślę, że nikt kto jest już po lekturze Trylogii, nie uzna Cię za psychopatkę, bo sam doświadczył dokładnie tego samego... Pamiętam jak po skończeniu powieści w głowie szumiał mi tylko slogan: "Wesołych Głodowych Igrzysk ! I niech los zawsze Wam sprzyja ! ". Nic dodać, nic ująć. W jakiś dziwny sposób, ten cytat zawarł całą magię, niepowtarzalność i urok książki. Powiem Wam coś. Ja w jakiś chory, groteskowy sposób, chciałabym usłyszeć: "Panie i Panowie, Siedemdziesiąte Piąte Głodowe Igrzyska uważam za otwarte ! ". I jestem świadoma wagi swoich słów. Chciałabym znaleźć się na arenie i walczyć o własne życie, mając świadomość nieuchronnej przegranej. Wiem, że to pokręcone. Wiem.


Rozumiem Cię. To tak jak z ciastkami. Spróbowałaś i ci posmakowało. Kupiłaś więcej ciastek i zjadłaś wszystkie. Później długie godziny rozkoszowałaś się smakiem czekolady na języku, chociaż dawno go tam nie było. Stwierdziłaś, że następnego dnia pójdziesz po następną porcję, ale okazało się, że Cukiernia jest zamknięta. Starałaś się robić ciastka sama, ale Ci nie wychodziło. I cały czas miałaś ten niepowtarzalny smak czekolady na języku, chociaż dawno go już nie było...

To wyjątkowa trylogia i następnej takiej już nie będzie. Bardzo często łapię się na tym, że porównuję inne książki dysutopijne z Igrzyskami i niestety większość wychodzi nijako. Szkoda. Bardzo chciałabym przeczytać coś tak dobrego...
_________________



Są pewne linie których po prostu nie możesz pozwolić przekroczyć drugiej osobie.
Nie zawsze mają one sens, nie zawsze mogą wydawać się najważniejszymi rzeczami,
ale tylko ty wiesz czym one są i kiedy ktoś próbuje je sforsować musisz ich bronić.
~ MacKayla Lane, Bloodfever, K.M.Moning
 
 
REKLAMA 

Dołączyła: 28 Lip 2011
Posty: 46
Wysłany: 2012-04-09, 18:17   

_________________

 
 
Clary_90 


Wiek: 25
Dołączyła: 28 Lip 2011
Posty: 46
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-04-09, 18:17   

Najlepsza, najbardziej wzruszajaca, po prostu nigdy nie czytałam tak idealnej ksiażki. Nikt mnie nie irytuje :)
_________________
- Miłość jest do dupy...
- Wytatuuje to sobie na twarzy.
- Chociaż odstraszy chłopaków..
- Wątpię
(Annie i Naomi)
90210 <3
 
 
 
BlackVampire 
Władca Ciemności

Pomogła: 1 raz
Wiek: 103
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 403
Wysłany: 2012-05-09, 19:16   

Blair, to chyba Ty najbardziej mnie zachęciłaś do tej książki za co bardzo Ci dziękuję. Chociaż tak naprawdę kupiłam je dzięki obejrzeniu ekranizacji, bo przed tym się wahałam.

Genialna książka. Urzekła mnie od samego początku. Wciągnęła tak, że nie mogłam się od niej oderwać. Akcja, bohaterowie i wszystko inne po prostu cudowne. ♥_♥

A moją o wiele dłuższą opinię można znaleźć tutaj: http://szeptksiazek.blogs...ne-collins.html
_________________
http://szeptksiazek.blogspot.com/
 
 
 
milky waii


Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 8
Wysłany: 2012-05-18, 18:13   

Zdecydowanie najlepsza seria jaką czytałam. Jest w niej wszystko. Oprócz znośnej głównej bohaterki. Mniejsza jednak o to, bo nawet to nie powstrzymało mnie od przeczytania całej trylogii jaka wszyła spod pióra pani Collins. Zapoznałam się z nią dzięki koleżance. Opowiedziała mi że o, czytała taką fajną książkę. Opis mnie zaciekawił, więc pożyczyłam od niej. Jak wrażenia? Jestem zachwycona, ciężko powiedzieć, co dokładnie mi się podobało. Bo wszystko.
Pierwsza cześć - wow, twarda bohaterka, smutna rzeczywistość. Całe zapoznawanie się z systemem panującym w Panem. Nie znamy na początku oczywiście zbyt dużo szczegółów, autorka stopniowo otwiera przed nami okrutny świat Głodowych Igrzysk. Wnioskując po opisie byłam pewna, po prostu przekonana że na dożynkach zostanie wybrana Katniss i ten jej przyjaciel, och, jakiś tam Gale. Także pierwsza niespodzianka ujawnia się już na początku. Zwłaszcza to, co łączy główną bohaterkę z niejakim Peeta. Takie rozczarowanie, kto to w ogóle jest? A potem on się robi najbardziej uroczą postacią ever. Poznajemy ekipę i wspaniałego Cinnę, geniusza dzięki któremu tak naprawdę ona staje się tym całym Kosogłosem. Moim zdaniem gdyby wtedy nie obudził w niej woli walki, tego że Dystrykt 12 nie jest wcale gorszy, to wydarzenia by się tak nie potoczyły. Trochę czarnego humoru wprowadzają Haymich i Effie, ten pierwszy stopniowo pokazuje prawdziwy charakter i czytelnik zaczyna się z nim „przyjaźnić”, zaczyna go rozumieć i przypada mu do gustu. Druga postać jest w sumie tylko tłem, bo tak naprawdę za wiele to nie robi. Niby się trochę zmienia, acz w gruncie rzeczy to zwykła mieszkanka stolicy, która nic nie wie o problemach Dystryków.
Po przeczytaniu ci się podoba, jesteś zaskoczony, zwłaszcza po poznaniu uczuć Katniss (ty mało masz takiego fajnego chłopaczka i nie umiesz tego docenić!).
Myślałam sobie, co niby będzie dalej? A tu takie zdziwienie i ekscytacja!
Najlepszy moment — no chyba rozmowy z Caesarem.
_________________
          Odair's Girl
      Here is the place where I love you.
 
 
Yumi 
Magiczna Istota


Wiek: 26
Dołączyła: 04 Cze 2012
Posty: 194
Wysłany: 2012-07-11, 22:13   

UWIELBIAM tę książkę. Pozostałe części nawet nie umywają się do tej. Było w niej tak dużo Peety, tak bardzo rozkwitła ich miłość, że jedyne co mogłam robić podczas czytania, to rozmarzyć się :3
 
 
 
Aniolec 



Pomogła: 2 razy
Wiek: 91
Dołączyła: 27 Sty 2011
Posty: 1209
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2012-07-18, 09:23   

Przeczytałam no i przyznaję, że było całkiem zacne, choć ciężko mi oceniać czy mnie książka by wciągnęła gdybym nie obejrzała najpierw filmu i właśnie wgl ciężko mi oceniać było przez to, że przez film wiedziałam co się zdarzy. No, ale i tak książkę oceniam na + ;p
_________________
❒ Taken ❒ Single ✔Waiting for 8 husbands
 
 
dominisia1995i1 
Władca Ciemności

Wiek: 31
Dołączyła: 17 Lip 2012
Posty: 367
Wysłany: 2012-07-23, 15:28   

Pod głośnym hasłem: „To lepsze niż Zmierzch!” ‘Igrzyska śmierci’ wkroczyły na arenę. Pierwszy tom trylogii, ekranizacja którego ma przyćmić Bellę i Edwarda, ich brokat i blady puder. Młodzieżówka. Odrzuca na kilometr, prawda? Bo wszystko brzmi jak kolejny tandetny paranormal romance, którego ma się już dość. Ale gdzieś tam, daleko i głęboko w recenzjach poniewiera się jedno maluteńkie słówko: „antyutopia”. I ono daje nadzieję.

Niedaleka przyszłość. Miasto Panem okrążone dwunastoma dystryktami. Kiedyś się zbuntowały i teraz jako nauczka co roku odbywają się Głodowe Igrzyska. Z każdego Dystryktu losuje się po dwie osoby – chłopaka i dziewczynę – i całą dwudziestoczteroosobową grupę wrzuca się na arenę, by… się pozabijali. Bo wygra ten, kto jako ostatni przeżyje.

I teraz tak: zdejmujemy okularki cynizmu i wyjmujemy z usteczek sztuczną szczękę czepialstwa i nie zwracamy uwagę na to, że główna bohaterka jest super extra i bez wad (narracja jest pierwszoosobowa, więc to logiczne – Katniss po prostu nie mówi o swoich wadach, ot tyle! A wy powiedzielibyście?), i nie czepiamy się, że jest mega dobra i pochodzi przypadkowo (ojej, niemożliwe!) z najgorszego dystryktu. Już? Zdjęliście wszystko? No to teraz po kolei!

Nie, to nie brokatowy Zmierzch. Wampirów tu nie ma, więc właźcie śmiało. I nikt się nie błyszczy w słońcu, nooo chyba że zapomniał przypudrować nosek. Są za to ciekawe postacie, takie jak Katniss, główna bohaterka, na przykład. Owszem, jest cudowna, dzielna i wspaniała, ale warto zauważyć, że nie jest pusta. Jej główne wartości? Dziewczę wyżywiło całą rodzinę! Dba o innych, potem o siebie, i nienawidzi zostawiać niezapłaconych długów. Do tego nie ugania się po lesie za błyszczącym wampirem, a to już +50 punktów na wstępie.

Nie, to nie tanie paranormal romance. Na Katniss nie spada nagle odkryta magiczna moc, ukryta w zardzewiałym wisiorku odziedziczonym po prapraprababci, a koty w księżycem na łebku nie zaczynają wygłaszać morale. Nic z tych rzeczy.
Owszem, jest wątek romansowy, ale wierzcie mi na słowo, bardzo różni się od lukrowych kłów i cukrowych skrzydełek. Tu jesteśmy na arenie, walczymy o życie, całe Panem obserwuje każdy nasz ruch przez ekrany telewizorów. Tu chodzi o życie. Romans? Ciekawe…

Postacie drugoplanowe jak zwykle były przecudowne.
Haymitch – najkomiczniejsza i najmądrzejsza postać tej książki. Poproszę o oddzielny tom poświęcony mu osobiście, choć może lepiej nie grzebać w jego umyśle, bo kto wie ile alkoholu tam znajdziemy…
Cinna – nie wiem czemu przez pierwsze kilka stron jego obecności miałam przed oczami Ruby z „Piątego elementu”. Sympatię budził momentalnie i nie traci jej aż do końca książki. Straszna szkoda, że to postać drugoplanowa i nie ma jej wiele na stronach „Igrzysk śmierci”.
Rue – malutka i urocza. Budzi współczucie, a potem podziw. A potem wyciska z was łzy. Małe to to i słodkie, dlatego jest taką podstępna kartą Collins. Brawo, pani Suzanne, udało się pani, nie ma co.

Polecam zajrzeć też pod kołderkę książki i spojrzeć przez jej pryzmat na telewizję, media, programy reality show i… politykę. Boki zrywać, naprawdę!
I właśnie dlatego podobała mi się ta książka. Owszem, jest dla młodzieży i jest miejscami strasznie naiwna… Ale! Można w niej pogrzebać i odgrzebać co nieco mądrego. Postacie niosą z sobą potężne wartości, których ostatnio brakuje wśród piór, kłów i brokatu. Czyta się piorunem, a końcóweczka zachęca do drugiego tomu. I jest tam ktoś jeszcze, ktoś o kim jeszcze nie napisałam…

Weźcie głęboki wdech, bo chcę wam kogoś przedstawić. Panie i Panowie, główny bohater „Igrzysk śmierci” – jego mordercza wysokość Głód!
Głód jest tu na każdej stronie, odczuwany niemal namacalnie, nawet wtedy, gdy każdy z posiłków jest opisywany z niezwykłą skrupulatnością i szczegółowością. Stoły uginają się od potraw, a głód wciąż jest tu obecny, bo obfitość ma nam o nim przypominać.

Dla Katniss igrzyska śmierci trwają odkąd pamięta. Od śmierci ojca walczy o przetrwanie – swoje i swojej rodziny. Dla niej nikt nie wyznaczył końca czy reguł, każdy dzień może być końcem. A końce bywają różne – raz zwycięskie, a raz przegrane. Z głodem wygrywać można setki razy, a przegrać tylko raz.
_________________
"Ponieważ miłość, to tylko stan umysłu..."
 
 
Aria 


Pomogła: 1 raz
Wiek: 35
Dołączyła: 22 Wrz 2012
Posty: 15
Skąd: Warmia
Wysłany: 2012-09-22, 18:05   

Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o "Igrzyskach śmierci" pomyślałam, że to kolejna, płytka powieść dla młodzieży o wielkiej, zakazanej miłości, tyle, że tłem tej zakazanej miłości są jakieś śmiertelne rozgrywki napakowanych gladiatorów. Nie miałam najmniejszej ochoty sięgnąć po sporej grubości 'klocek' w czarne okładce, ale im więcej słyszałam o tej powieści tym bardziej byłam jej ciekawa.

Po kilku miesiącach oczekiwania w długim ogonku, nareszcie wypożyczyłam jedyny egzemplarz w bibliotece i nie mogąc się doczekać czytanie rozpoczęłam już w autobusie. Przeczytałam kilka stron, po czym odłożyłam książkę na półkę, bo zwyczajnie nie zainteresowała mnie na tyle, żebym miała jej poświęcić każdą wolną chwilę. Po jakimś tygodniu powróciłam do przerwanej lektury i uzależniłam się. „Igrzyska śmierci” wciągnęły mnie bez reszty i nie sposób było się od nich oderwać.

Główną bohaterką książki Suzanne Collins jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która wraz z mamą i młodszą siostrą mieszka w najbiedniejszej 'dzielnicy' państwa Panem. Kraj powstał na zgliszczach Ameryki Północnej. Dwunasty Dystrykt jest najbiedniejszą 'dzielnicą' kraju. Mieszkańcy głodują. Nic dziwnego, skoro Kapitol nie interesuje się swoimi podwładnymi. W dobrobycie żyją tylko osoby z pierwszych dystryktów no i stolica.
Po tragicznej śmierci ojca, Katniss jest jedynym żywicielem rodziny. Wraz ze swoim najlepszym przyjacielem umyślnie łamie prawo i całymi dniami poluje w lesie. Jest niesamowitą łuczniczką i rzadko, kiedy zdarza się jej wrócić do domu bez zdobyczy.

I w sumie o tym mogłaby być owa powieść: o młodej dziewczynie utrzymującej rodzinę z nielegalnych polowań i tak mogłoby się z początku wydawać, jednak bogaty Kapitol często się nudził. Tak często, że ludzie nim rządzący wymyślili makabryczną rozrywkę pod jakże uroczą nazwą: Głodowe Igrzyska. Każdy dystrykt musi wylosować do tej 'zabawy' dwóch uczestników (chłopaka i dziewczynę) w wieku od dwunastu do osiemnastu lat.

Igrzyska jak igrzyska: przeciwników jest dwudziestu czterech, jednak zwycięzca może być tylko jeden.

Ustawione walki z minimalnym rozlewem krwi?
Nie, nie w tych igrzyskach. Tu toczy się walka na śmierć i życie. Na poważnie.

Mało tego, od wejścia na arenę uczestnicy zabawy są pilnie śledzeni surowymi oczami kamer. Każdy ich ruch, rozmowa, grymas i każda śmierć jest nagrywana i transmitowana na całe Panem.
Nie ma to jak rozrywka dla mas, prawda?

Jak każdy wie, los jest typem dość przewrotnym i do gry zostaje 'zaproszona' młodsza, delikatna siostrzyczka Katniss, Prim. Bohaterka, dobrze wiedząc, że Prim nie ma najmniejszych szans na przeżycie, postanawia zgłosić się na ochotniczkę. Jednak, żeby było jeszcze ciekawiej jej partnerem jest chłopak, który kiedyś uratował jej życie.
W taki sposób Katniss zaczyna rozpaczliwą walkę o życie dla siebie i swoich najbliższych w odległym Dwunastym Dystrykcie.
Nie da się zaprzeczyć, że pokochałam bohaterkę powieści jak żadną inną. Samodzielna i ironiczna szesnastolatka z wyraźną skłonnością do mówienia wszystkiemu i wszystkim ostrego 'nie'. Z początku może troszkę mnie irytowała swoją doskonałością, ale odkąd zostaje postawiona przed wejściem na arenę jej tok myślenia zmienia się o całe sto osiemdziesiąt stopni. Mimo, że jest tak odważna i samodzielna w jej działaniu widać determinacje i rozpacz. Przecież jest jeszcze dzieckiem. Doskonałość dziewczyny widoczna na początku książki rozmywa się niczym poranna mgła w promieniach porannego słońca.
Jednak jest jeszcze drugi uczestnik igrzysk, którego również obdarzyłam sympatią. Mam na myśli Peetę, który mógłby być idealnym kandydatem na rycerza na białym koniu, gdyby nie chore zasady Głodowych Igrzysk. Jaki jest? Pozornie zakochany w Katniss, ale czy na pewno? Czy to prawdziwa miłość czy może taktyka, która ma zwabić potencjalnych sponsorów? Intrygująca osobowość na właściwym miejscu.

Co mogłabym jeszcze napisać?
Nie jest to książka dla dzieci. Zdecydowanie nie!
„Igrzyska śmierci” jest swojego rodzaju perełką na rynku wydawniczym obecnych czasów, który ocieka historiami o wampirach i (ostatnio) o aniołach. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Polowania, miłość, strach, determinację, okrucieństwo, walkę o życie i całe morze krwi, która została przelana tylko i wyłącznie dla rozrywki mas.

Obraz przyszłości?
Oby nie.
_________________
 
 
MeaCulpa 
Początkujący f-maniak

Dołączyła: 25 Sty 2013
Posty: 79
Wysłany: 2013-01-30, 13:07   

O esu... Tak się tym jarałam, jak wyszła ta książka... I do czasu premiery filmu. Potem mi przeszło.
Z uwielbianej przeszła w stan totalnej obojętności. Nie wiem w sumie za co ją tak lubiłam... W każdym razie nie za te ciągłe opisy, od których głowa boli... xD
Ale ogólnie pomysł fajny był...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama