Każdy człowiek na świecie ma takie chwile kiedy ma ochotę schować głowę w piasek. A wy? Popełniliście kiedyś jakiegoś strasznego lub śmiesznego faila? Pochwalcie się ^.^
Ja tak mam kiedy wpadam na kogos nieznajomego na ulicy, a po chwili lezymy na betonie.... Inaczej : slepota mi doskwiera =.=
Potem wstaje, przepraszam, odchodze i nie moge sie uspokoic [napad smiechu] ^ ^
_________________ WILD AND RUNING FOR ONE REASON
THEY CAN'T STOP US FROM OUR FREEDOM
Kiedyś (ok. 2 lat temu) u nas w szkole były dziury w dachu na schodach przy strychu.
Ale wracając do właściwego tematu.
Siadamy sobie z przyjaciółkami na ostatnich schodach. Ja usiadałam jakoś tak w pobliżu ściany na 2 schodku od góry. No i jak zwykle podniecamy się ładnymi chłopcami, obgadujemy klasową chłopczycę. Za mną siedziała moja przyjaciółka (nazwijmy ją KateSS). Wiec ... KateSS chciała powiedzieć coś Pauli (którą wtedy jeszcze nazywaliśmy Dzwonnikiem) wiec się nade mną pochyliła. I ku*wa nie wiem jakim cudem mnie popchnęła.
Sturlałam się z dwóch schodków i wpadłam na "garba" Pauli. Odbiłam się od niego (jej pleców xd) i dalej turlam się ze schodów. Wszystko było jak w zwolnionym tempie. (Jak się później dowiedziałam to było bardzo szybkie xD) A mogłabym przysiąc że spadałam przynajmniej minute. I po jakimś czasie wylądowałam na dole. Nie pisałabym tego gdyby zakończenie nie było ciekawe ;D
Wspominałam o dziurach w dachu? Taaak? A wspomniałam o kapiącej śmierdzącej wodzie (przez nas wdzięcznie nazywana wodą Figlona) z tych dziur? Nieee ? To teraz mówię ^.^
Wiec sobie już jestem na podłodze. Obok mnie TA woda. Nie pamiętam ale chyba się szybko zerwałam na nogi. Moje pierwsze pytanie
"Ej. Nie jestem mokra?"
Wszyscy w śmiech. Zaskoczona patrze na nich i czekam na wyjaśnienia. Ktoś ( Andź lub Natt) powiedziała "Ty się bardziej martwisz wodą niż tym ze spadłaś ze schodów"
Potem przez jakiś czas się z tego lałyśmy xD
Jak temat się rozwinie, napisze historie gdzie główną role odgrywają Straszny Dom w Gdyni i moje kochane psiapsiółki ;D
_________________
Enzo Pomógł: 1 raz Wiek: 26 Dołączył: 07 Lis 2011 Posty: 40 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-11-09, 19:14
Ja wczoraj po lekcjach z kumplami się wygłupialiśmy.. No i ja z jednym z nich spodnie ściągnęliśmy tak bardzo, nisko i zaczynamy tańczyć.. Ja ślepy, obok samochodu nauczycielki od angielskiego.. No i tak tańczę, a mój kolega podchodzi i mów: Stary, czemu tańczysz przed maską pani Błażej?
To ja patrzę, a w tym samochodzie cała czerwona siedzi moja nauczycielka.. Po chwili w wielkiej furii wypada z samochodu i zaczyna się drzeć, że nie mam szacunku do dorosłych, że ona mnie już jutro nauczy dyscypliny.. :]
Pomogła: 2 razy Wiek: 29 Dołączyła: 29 Cze 2011 Posty: 128 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-01-02, 15:00
No to tak: kiedyś w gimnazjum byliśmy na spacerze zimą. Jak to mi zaczeło odwalać i zaczełam się rzucać na innych... W końcu jedna dziweczyna się wkurzyła. Ja ją lekko pchnęłam i spokojnie szłam. Aż tu nagle krzyk i leżę na ziemi. Ale nie koło niej tylko wylądowałam jakieś 3 metry dalej. Oczywiście mi się zebrało od nauczycieli a na nas zaczeli mówić Shrek i Fiona ;PP
_________________ "Nie można przestać za kimś tęsknić - można tylko nauczyć się żyć z tą wielką, niekończącą się pustką w sercu."
"Błękitna godzina"
Ja dzisiaj po chemii na przerwie, kiedy siedzialam na lawce ze znajomimi, jak zwykle gadalismy o najdziwniejszych idiotyzmach i oczywiscie ja musialam zaliczyc wpadke. A mianowicie wypalilam cos w stylu ''Ej nie sadzicie, ze gosciu od chemii wyglada dzisiaj jak gej?'' wyszyscy zaczeli sie smiac. Na poczatku myslalam, ze to z tego, iz tez tak mysla, ale po chwili zdalam sb sprawe, ze pan od chmii stoi za mna i sie na mnie dziwnie patrzy O_O
NIe ma to jak ja....
_________________ WILD AND RUNING FOR ONE REASON
THEY CAN'T STOP US FROM OUR FREEDOM
Pożyczyłam od koleżanki słuchawki, wkładam do uszu, puszczam muzykę - nie gra. Na maksymalną głośność dałam - dalej nic. Już się zaczęłam zastanawiać jak tu jej powiedzieć, że zepsułam jej słuchawki, aż patrzę... Nie podłączyłam ich do mp3............. *facepalm*
~~~
Rozmawiam sobie z pewną sławną osobą po koncercie, ona mi zaczęła opowiadać jakieś totalne pierdoły, doszła do tego, że kiedyś wypiła wodę z kwiatków, na co ja bardzo inteligentnie (tłumaczmy to stresem i ekscytacją, właśnie tak!) "a te kwiaty były sztuczne czy prawdziwe?".
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum