Bezimiennych, sługi bogini Elishty, przed laty zapędzono do podziemi. Niestety, ich pomiot, zrodzony przez śmiertelne kobiety, wciąż plugawi te ziemie. To półdemony, przeklęta krew. Wszystko, czego dotkną, zostaje skażone.
Chroniący się w miastach ludzie wysłali ich tropem Wędrowców Erin Błogosławionej, biegających z wilkami, członków watahy. Wędrowcy nie spoczną, dopóki nie wytropią ostatniego z dzieci demonów.
Co jednak, jeżeli potomkowie Bezimiennych mają dusze?
"Nie będzie przesadą stwierdzenie, że ta książka to początek wielkiej kariery. J.M. McDermott jest gotowy, by stać się następcą pisarzy pokroju Gene'a Wolfe'a."
SF Signal
_________________
REKLAMA Pomogła: 4 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 403
Czytałam wiele pozytywnych opinii i mam nadzieję, że w najbliższym czasie dorwę ją w mojej bibliotece, bo jakoś nie znajduje się na mojej liście do kupienia. Ale zapowiada ciekawa książka.
Utknęłam mniej więcej w połowie, jednakże podoba mi się. Pełnokrwiste, niepokojące - lecz odrobinę niedopracowane i jednoznacznie za krótkie fantasy. "Dzieci Demonów" mają taki nieopisany, demoniczny, złowrogi klimat, sprawiający, że dreszcz przebiegnie po plecach nawet tym, których poruszyć niełatwo. Polecam !
_________________ „ And my soul from out that shadow that lies floating on the floor
Shall be lifted - nevermore! ” "Grzech jest jedyną barwną rzeczą, jaka jeszcze pozostała dzisiejszemu życiu. "
"Nie pomyl nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum