Od razu pokochała jego skrzydła: giętkie pióra, ich koniuszki tak delikatne jak poblask zachodu słońca. Freya wpatrywała się w nie, czując, jak ogarnia ją tęsknota za niezmierzonymi przestrzeniami. A kiedy wyciągnęła rękę i ich dotknęła, miała wrażenie, że zanurza palce w samym świetle.
Freya widzi anioły. Ten niezwykły dar staje się prawdziwym przekleństwem dziewczyny, bo nikt nie chce uwierzyć w jej wizje. Osamotniona i wyszydzana, zamyka się w sobie. Nie pomagają pobyty w specjalistycznych klinikach ani rozmowy z terapeutami. W końcu wsparcie ojca sprawia, że Freya wraca do normalnego życia.
Niedługo później czternastolatkę znów odwiedzają przybysze nie z tego świata. Złowieszczy czarnopióry Mestraal budzi we Freyi przerażenie... ale i współczucie.
Czy zwykła śmiertelniczka może uratować anioła?
_________________
REKLAMA Pomogła: 4 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 403
Od bardzo dawna ciekawi mnie ta książka. Już nie mogę się doczekać, aż ja gdzieś dorwę, a może nawet zakupię jeśli będę miała okazję. A Wam się podobała?
Noo i jak zwykle głównym bohaterem jest dziecko... gdyby nie to, że ma te 14 lat to bym przeczytała. Co może jeszcze się zakocha w aniele i będą żyli długo i szczęśliwie ?. No nie wierzę...
_________________ "a pozytywka wciąż tęsknie tańczyła dźwiękiem"
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum