Następna, po debiutanckim Księciu Mgły, powieść Zafóna dla młodzieży.
Jakie złowrogie zagadki kryje Kalkuta lat trzydziestych?
Kalkuta, 1932. Ben, wychowanek sierocińca St. Patrick, skończył już 16 lat - podobnie jak jego przyjaciele, będzie musiał opuścić dom dziecka i się usamodzielnić. W dniu pożegnalnej imprezy poznaje swoją rówieśniczkę Sheere i zabiera ją do Pałacu Północy na spotkanie tajnego stowarzyszenia, które założył wraz z przyjaciółmi. Gdy dziewczyna opowiada im tragiczną historię swojej rodziny, członkowie stowarzyszenia postanawiają jej pomóc w odnalezieniu legendarnego domu, który pojawia się w opowieści. Nie wiedzą, że właśnie natrafili na trop jednej z najpotworniejszych tajemnic Kalkuty. Płonący pociąg, dworzec widmo, ognista zjawa - to tylko niektóre elementy makabrycznej łamigłówki, którą przyjdzie im rozwiązać… Misja, która miała być niecodzienną przygodą, niebawem okazuje się śmiertelnie niebezpiecznym wyzwaniem.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Wampirzycaaaa 2012-05-04, 17:34, w całości zmieniany 1 raz
REKLAMA Pomogła: 4 razy Dołączyła: 17 Lip 2012 Posty: 367
Wysłany: 2012-08-06, 04:34
Ostatnio zmieniony przez dominisia1995i1 2012-05-04, 17:34, w całości zmieniany 1 raz
Chyba kolejny raz dałam się zaczarować prozie Carlosa Ruiza Zafona. Tak. 'Pałac Północy' jest lepszy od poprzedniej części, 'Księcia mgły'. Mamy powiew nowszych pomysłów, których jeszcze w wykonaniu Zafona nie było nam dane poznać. Wreszcie przełamanie rutyny- 2-3 postacie pierwszoplanowe i reszta prawie bezimienna (co nie znaczy, że źle opisana) i bierna. W 'Pałacu Północy' widzimy grupkę prawie dorosłych, prawie nie dzieci, które nie chcą wieść nędznego żywotu na jeszcze nędzniejszych ulicach Kalkuty. Ale przede wszystkim chcą nadal być przyjaciółmi, co nie będzie takie łatwe jeśli każdy pójdzie własną drogą. I jakby tego jeszcze było mało zjawia się ktoś, kto burzy sielankowość tej nie-idylli... Na początku można pomyśleć, że to jakiś morderca. Potem, że demon. Wreszcie, że diabeł. Nie, to zwykły upiór zbłąkany we własnej nienawiści, ale do czasu kiedy to zrozumie zrani, zabije wiele osób i zniszczy wiele, wiele miejsc, które były kiedyś dla kogoś ważne... jedno łączy czarnych charakterów Zafona- są zagubionymi osobami, które kiedyś kochały, cierpiały, śmiały się i płakały, a teraz są odarte z uczuć i ludzkich odruchów. Brawa dla autora za Jawahala.
_________________ "Ponieważ miłość, to tylko stan umysłu..."
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum