Laurel przez całe życie uczyła się w domu, lecz gdy jej rodzice przenoszą się z domku na odludziu do miasteczka Crescent City w Kaliforni, Laurel po raz pierwszy idzie do szkoły. Nie jest nią zachwycona – przeszkadza jej hałas, ciemne korytarze i obyczaje tamtejszej młodzieży. Laurel nie jest zwyczajna: jest weganką, jada tylko owoce i warzywa, nie myje włosów (tylko płucze wodą, wszystkie kosmetyki bardzo jej szkodzą), upiera się, aby jeść na dworze, bo trudno jej w ogóle wytrzymać cały dzień wewnątrz budynku. Jest przybraną córką swoich rodziców – podrzucono ją na ich próg w koszyku i jej przybrani rodzice zdecydowali się ją adoptować. Ale niespotykana historia dzieciństwa i oryginalne nawyki żywieniowe to nic w porównaniu z tym, co zacznie się dziać w jej życiu, gdy na swoich plecach odkryje mały punkcik. Magiczny świat, znany tylko z legend i baśni, splecie się ze światem ludzkim, w którym żyje Laurel. Dziewczyna doświadczy uczuć, jakich dotąd nie znała, przeżyje przygody, o których nawet nie śniła, i dowie się rzeczy, które przyprawią ją o zawrót głowy. Co wybierze? Świat wróżek z magicznym chłopakiem o szmaragdowych oczach czy świat ludzi i zawsze pomocnego Dawida?
REKLAMA Pomogła: 2 razy Dołączyła: 03 Lut 2011 Posty: 37
Uwielbiam te książki! Co prawda okładka jest zbyt różowa, ale najważniejsze, że treść jest super. Pierwsza część bardzo mi się podobała, niestety Magii Avalonu nie kupiłam jeszcze. Ale czekam na info o kolejnej części :)
_________________ Libre soy, libre soy
No puedo ocultarlo más
Libre soy, libre soy
Libertad sin vuelta atras
Ja już przeczytałam i raczej nie sięgnę po następną cześć. Może i niektórym się to podobało, ale ja należę do tych którzy są na NIE. Nie ciekawie opisywane i fabuła trochę dziwna.
Może gdyby inaczej to napisać byłaby ciekawsza.....
Robisz bardzo dużo błędów.
_________________ In meinem Herz ist Chaos!
....Nur der blasse Vollmond,
ist Sonnenlicht für mich....
Die Leute finden das… diabolisch
Ostatnio zmieniony przez Kyra 2011-08-07, 12:45, w całości zmieniany 2 razy
Jak dla mnie fajna :D Opis książki mocno odrzuca, motyw wróżek też, ale na szczęście nie jest to kolejna książka o jakiejś ,,wróżkolandii'' i nie ma tak, że wszyscy żyją w wielkiej radosnej krainie, gdzie zawszę świeci słońce i za to duży plus xD
Ale Tam ma to coś w sobie :P Poza tym jak sama wiesz oni kiedyś byli razem, zanim Laurel otrzymała misję, żeby udać się do świata ludzi. Z jednej strony szkoda mi tego chłopaka. Przez tyle lat czekał na swoją miłość, żeby do niego powróciła, a potem okazuje się, że jego oczko w głowie zakochuje się w Dawidzie. Pomyśl jak byś się czuła na miejscu Tamaniego :P
No tak, rozumiem to, ale z jednej strony nie może się jej narzucać, ponieważ ona ma wolną wolę i podejmuje własne wybory. Przecież nie powinien oczekiwać, że jak tylko pojawi się po tych wszystkich latach to Laurel rzuci mu się w ramiona. No i jeszcze jest kwestia tego, że uwielbiam Davida :D On ma w sobie takie ciepło, poza tym martwi się o dziewczynę. Tamani mnie do siebie zraża przez to, jaki ma stosunek do Davida i rodziców Laurel oraz w ogóle do wszystkich ludzi. A dodam jeszcze, że przecież jeśli zamieszkali by w Avalonie, to ich życie było by ciężkie przez to, że on nawet nie mógłby się do niej zbytnio zbliżać na ulicach...
Niby tak... Chociaż jakoś wcześniej im nie przeszkadzało to, że Tam nie mógł się do niej zbytnio zbliżać na ulicach. Dla niego to nie jest problem. To Laurel nie może tego znieść.
Ale mnie np też by to wkurzało. Kurcze, jakby mi na kimś zależało, to nie chciałabym, żeby ta druga osoba była traktowana przy mnie gorzej tylko ze względu na jej pochodzenie. To okropne kochać kogoś, a nie móc go przykładowo złapać za rękę gdy się idzie po ulicy, czy siedzi w teatrze, bo inni tego nie pochwalają. To byłoby jak jakiś ukrywany związek. Poza tym sądzę, że często by się sprzeczali, ponieważ ona nie mogłaby znieść tych zakazów, a on byłby zbyt wpatrzony w te wszystkie sztywniackie zasady, które ich obowiązują.
W sumie masz rację, ale moim zdaniem jej związek z Dawidem także by się nie powiódł. Bo zobacz. Może żyliby szczęśliwie, ale chłopak w końcu zacząłby się starzeć, a później by umarł. Sądzę, że to bardzoby zraniło Laurel. Na jej miejscu nie mogabym patrzeć na śmierć ukochanego. To byłoby okropne...
Jestem na "Nie". Zbyt cukierkowata i przesłodzona. Okładka odstrasza prawie każdego kogo znam. Może jak przeczytam "Magię Avalonu", moje zdanie się zmieni, chociaż w to wątpię
_________________
Ostatnio zmieniony przez Wampirzycaaaa 2012-10-01, 05:15, w całości zmieniany 2 razy
Dostałam pod choinkę na klasową wigilię i... no jak zobaczyłam ten różowy i dziwną twarz modelki na zdjęciu, to nie byłam zbyt przekonana. Fabuła okazała się całkiem spoko, ale cała książka trochę mdła i ten pomysł z wróżko-kwiatkami dziwnawy.
Ogólnie książka do przełknięcia, całkiem niezła momentami.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum