fantasybook.jun.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Kosogłos
Autor Wiadomość
Chanteila 
Nieśmiertelny Czytelnik


Dołączyła: 28 Sty 2011
Posty: 271
Wysłany: 2011-04-27, 18:40   Kosogłos



Katniss Everdeen wraz z matką i siostrą zamieszkała w Trzynastce - legendarnym podziemnym dystrykcie, który wbrew kłamliwej propagandzie Kapitolu przetrwał, a co więcej, szykuje się do rozprawy z dyktatorską władzą. Katniss mimo początkowej niechęci, wykończona psychicznie i fizycznie ciężkimi przeżyciami na arenie, zgadza się zostać Kosogłosem - symbolem oporu przeciw kapitolińskiemu tyranowi. Zadanie to nie będzie łatwe, bo dziewczynie przyjdzie się mierzyć nie tylko z żołnierzami znienawidzonego prezydenta Snowa, ale także z własnymi dylematami moralnymi.
Ostatnio zmieniony przez Wampirzycaaaa 2012-11-24, 06:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
REKLAMA 


Dołączyła: 01 Cze 2011
Posty: 1050
Wysłany: 2011-06-01, 16:04   

Ostatnio zmieniony przez Wampirzycaaaa 2012-11-24, 06:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kinia;) 



Dołączyła: 01 Cze 2011
Posty: 1050
Wysłany: 2011-06-01, 16:04   

Najpiękniejsze zakończenie jakie autorka mogła wymyślić :mrgreen: Książka bez problemu dorównuję dwóm poprzednim, aczkolwiek akcja z Finnickiem ( kto czytał ten wie o co chodzi, nie będę robić spojlerów :mrgreen: ) zupełnie mnie przybiła :-? Ta część miała w sobię dużo niespodziewanej akcji, mnóstwo miłości jedyny minus to śmierć tych, którzy nie mieli umrzeć. :-?
 
 
Agg 


Wiek: 28
Dołączyła: 21 Sie 2011
Posty: 38
Skąd: Zabrze
Wysłany: 2011-08-24, 14:52   

Trochę gorsza od poprzednich części, ale równie zaskakująca. Polecam.
 
 
milky waii


Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 8
Wysłany: 2012-05-18, 18:15   

Trzecia część — ani chwili wytchnienia przy czytaniu, wszystko co się rozgrywa jest niezmiernie ważne. Postacie genialnie wykreowane... I tracimy je. Długo z nami były, a potem pani Collins serwuje nam z zimną krwią odejście po odejściu. Tu już było strasznie. Autorka otworzyła przed nami wszystko i zostało tylko patrzeć jak wszystko się zmienia, niekoniecznie na lepsze.
    Zabili mi chłopaka, zniszczyli psychikę Peety, a Gale okazał się sadystą.
Ale to jest tak porywające, że absolutnie nie żałuję czytania. Koniec taki sobie, bo Katniss zawsze miała tyle szczęścia i nie umiała tego docenić.
Nienawidzę tej postaci, naprawdę.
Btw to niby najsłabsza część? Aha, good to know.

Ogółem?
Brak słów. Genialne i prawdziwe. Kto wie czy kiedyś tak się nie stanie? Sądzę że ta pozycja ma drugie dno, bo naprawdę daje do myślenia w tym naszym egoistycznym XXI wieku.
_________________
          Odair's Girl
      Here is the place where I love you.
 
 
Kinia;) 



Dołączyła: 01 Cze 2011
Posty: 1050
Wysłany: 2012-05-18, 20:45   

Co do twojej opinii względem Gale'a .. to skąd to wywnioskowałaś ? O.O W jakim momencie to pokazał <?> O.O
 
 
milky waii


Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 8
Wysłany: 2012-05-19, 16:10   

Podbijanie dystryktów, gdzie oni tam ten bunt próbowali stłumić... 1, 2, 3 już nie pamiętam jakoś tak. Konstruowanie maszyn śmierci wraz z no, Beetee chyba się nazywał. Głosowanie co do kolejnych Igrzysk.
Sama Katniss tak uznała w książce, że się wydał jej inny.
Chyba fragment właśnie z konstruowaniem broni, żeby efekty jej działania były efektywniejsze.
_________________
          Odair's Girl
      Here is the place where I love you.
Ostatnio zmieniony przez milky waii 2012-05-19, 16:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kinia;) 



Dołączyła: 01 Cze 2011
Posty: 1050
Wysłany: 2012-05-19, 22:24   

Aaaa to... no tak, masz rację ^^. Coś w tym jest, bo taki fakt, że Gale się pchał w największe rozróby i ważniejsza dla niego była walka z Kapitolem, niż Katniss.
 
 
BlackVampire 
Władca Ciemności

Pomogła: 1 raz
Wiek: 103
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 403
Wysłany: 2012-05-26, 17:17   

Jak dla mnie trochę słabsza część, choć muszę przyznać, że równie dobra. Niestety Collins uśmierciła dwie postaci, które tak bardzo lubiłam. :< Zaskakująca, bo nie spodziewałam się tego co było z Peetą, a także co ona zrobi pod koniec (chodzi o sytuację z panią prezydent). Szkoda, że to już koniec trylogii. Nie żałuję, że ją kupiłam i przeczytałam. Jedna z najlepszych, które w życiu czytałam. Teraz nic tylko czekać na ekranizacje.

Recenzja: http://szeptksiazek.blogs...ne-collins.html
_________________
http://szeptksiazek.blogspot.com/
 
 
 
Yumi 
Magiczna Istota


Wiek: 26
Dołączyła: 04 Cze 2012
Posty: 194
Wysłany: 2012-07-11, 22:06   

IMHO jest to najgorsza część z całej trylogii. Zamieniona na powieść wojenną, w której aż roi się od śmierci niewinnych osób. Chyba nigdy nie wybaczę autorce zabicia Finnicka i Prim... Epilog za to był bardzo pocieszny i spodobał mi się, zazdroszczę tym dzieciakom, że mają tak dobrego ojca jakim jest Peeta :3
 
 
 
Kinia;) 



Dołączyła: 01 Cze 2011
Posty: 1050
Wysłany: 2012-07-11, 22:38   

Ja też żałuję, że Pani Collins uśmierciła niektóre z postaci, ale nie sądzicie, że to na swój sposób sprawiło, że książka była lepsza ? ^^ Dzięki temu mogliśmy sobie troszkę popłakać i przeżywać odrobinę tych emocji ( no nie koniecznie pozytywnych) ...
 
 
dominisia1995i1 
Władca Ciemności

Wiek: 31
Dołączyła: 17 Lip 2012
Posty: 367
Wysłany: 2012-08-06, 02:06   

Suzanne Collins to amerykańska pisarka, która zasłynęła na świecie napisanym przez siebie cyklem powieściowym o podziemnym świecie pt. „The Underland Chronicles”. Jej trylogia „Igrzyska śmierci” także zdobyła uznanie w wielu krajach, stając się prawdziwym bestsellerem i przez wiele tygodni utrzymywała się na listach najpopularniejszych książek „The New York Timesa”, zdobywając świetne recenzje. Trylogia ta opowiada nam historię Katniss, nastoletniej mieszkanki Dwunastego Dystryktu, który znajduje się w futurystycznym państwie Panem. Mimo iż udało jej się przeżyć Ćwierćwiecze Poskromienia, to jednak jej dom został brutalnie zmieciony z powierzchni ziemi, a sama Katniss wraz z rodziną i ocalałymi mieszkańcami Dwunastego Dystryktu zmuszona jest przenieść się do Trzynastki, legendarnego, podziemnego dystryktu. Tam zgadza się zostać tytułowym Kosogłosem – symbolem oporu przeciw kapitolińskiemu tyranowi. Bunt zaczyna robić się coraz większy, jednakże obalenie Kapitolu nie jest łatwym zadaniem, tym bardziej, że nie ma on zamiaru zbyt łatwo się poddawać, a sam Prezydent Snow ma parę asów w rękawie. Katniss musi zmagać się także z własnymi demonami, które nie dają jej spokoju oraz z wydarzeniami z przeszłości, które rzuciły cień na jej teraźniejsze życie.

Czytanie „Kosogłosa” wywoływało we mnie wiele emocji, jednakże nie mogę w pełni stwierdzić, że jestem tą książką zachwycona. Owszem, trylogia należy do jednych z najwspanialszych książek, jakie kiedykolwiek dane mi było przeczytać, aczkolwiek trzecią częścią nie jestem w pełni usatysfakcjonowana. Czuję teraz pewien niedosyt, po części czuję także, że autorkę stać było na więcej, dużo więcej. Spodziewałam się przede wszystkim jakiegoś spektakularnego zakończenia, które wbije mnie w fotel i nie pozwoli myśleć o niczym innym, tylko o tym, co właśnie się w tej książce wydarzyło. Owszem, zakończenie było bardzo ciekawe, ale nie zszokowało mnie i z tego powodu czuję się trochę zawiedziona. Odnośnie fabuły muszę przyznać, że tutaj także moje oczekiwania były trochę inne. Przede wszystkim oczekiwałam szerszego wglądu na całą rebelię, życie poszczególnych dystryktów, Kapitolu, Prezydenta Snowa i jego planów, więcej walki i konspiracji, a tych dwóch ostatnich czynników niestety trochę mi brakowało. Byłoby także ciekawie, gdyby pani Collins pokazała nam, jak wygląda cały świat, a nie tylko państwo Panem. Wiemy, że powstało ono na ruinach Ameryki Północnej, aczkolwiek co z pozostałymi kontynentami?

Akcja, która ma miejsce w tej książce, a przede wszystkim wojna, wywarła wielki skutek na osobowości Katniss. W poprzednich częściach bohaterka była żywszą, bardziej energiczną osobą. Posiadała tę ikrę, która sprawiała, że Katniss naprawdę żyła, była prawdziwa, realna. Rzeczywista. W „Kosogłosie” wszystkie tragiczne wydarzenia oraz straszna przeszłość spowodowały, że dziewczyna stała się niemalże wyprana z emocji, była pusta. Jedyne, co odczuwała, to cierpienie, ból i strach przed tym, co może się wydarzyć i przydarzyć jej najbliższym. Nie było miejsca na radość i szczęście, a straty poniesione w tej rebelii były naprawdę wielkie. Nie obyło się oczywiście bez ofiar i tutaj chciałam wyrazić swój podziw wobec autorki, która nie boi się uśmiercić żadnego bohatera, co często podczas czytania „Kosogłosa” wywoływało we mnie smutek i niekiedy łzy. Całą historię osnuwa otoczka smutku, strachu i cierpienia. Ponury nastrój utrzymuje się przez cały czas, podczas czytania silnie na mnie oddziałując.

„Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się też?
W naszyjniku ze sznura u boku mego nie czekaj pomocy.
Dziwnie już tutaj bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy.”


Bunt wywołany w poprzednich częściach rozrósł się do gigantycznych rozmiarów i pociągnął za sobą wiele, często niewinnych, ofiar. Trybuci, ich rodziny, kapitolińskie dzieci oraz kapitolińczycy, mieszkańcy poszczególnych dystryktów, rebelianci. Nie sposób zliczyć, jak wiele osób poległo, jednak faktem jest, iż na ich prochach zbudowany został nowy świat i dzięki nim ludzie otrzymali nowe życie. Czy lepsze, czy gorsze – nie można tego stwierdzić, jednak na pewno znajdą się osoby, które będą chciały to piękno unicestwić i stworzyć kolejne piekło być może w postaci Głodowych Igrzysk, podczas których ludzie będą upajać się śmiercią niewinnych dzieci, walczących na arenie o przetrwanie. Suzanne Collins z niezwykłą precyzją ukazała brutalność świata, a przede wszystkim ludzi i najsmutniejsze w tym jest to, iż niemalże każdą część tego zła, w jakiejkolwiek postaci, odnaleźć można w ówczesnym świecie.

Nie bardzo potrafię podzielić się moimi emocjami odnośnie tej książki, głównie dlatego, że sama nie jestem w stanie ich nazwać. Z pewnością mogę przyznać, że po przeczytaniu „Kosogłosa” czuję nieuzasadnioną pustkę i nostalgię, ale przede wszystkim złość na to, jakie było zakończenie. Chodzi tutaj tylko o to, że nie spełniło moich oczekiwań i było zupełnie inne od tego, jak je sobie wyobraziłam, jednak nie mogę winić za to autorki. Stworzyła ona tak cudowny świat, aczkolwiek pełen cierpienia i brutalności, że mimo wszystko słodko-gorzkie zakończenie jest doskonałym uwieńczeniem całej historii, mimo mojego niezadowolenia. Zostało w nim zawarte praktycznie wszystko. To, jak wielkie blizny pozostawia wojna, często niewidzialne dla ludzkiego oka, jednakże diametralnie zmieniające życie danego człowieka o 180 stopni. Także to, że przyjaźń jest łańcuchem niezwykle kruchym i nie ważne, jak wielka i niezniszczalna mogłaby się wydawać, często wystarczy maleńka iskra, żeby wywołać ogień i zniszczyć tę cudowną więź. Jestem wdzięczna autorce, że stworzyła tak wspaniałą historię, której na pewno długo nie zapomnę i z pewnością nie raz do niej powrócę.

„Nazywam się Katniss Everdeen. Dlaczego nie zginęłam? Powinnam nie żyć.”
_________________
"Ponieważ miłość, to tylko stan umysłu..."
Ostatnio zmieniony przez dominisia1995i1 2012-08-06, 02:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Aria 


Pomogła: 1 raz
Wiek: 35
Dołączyła: 22 Wrz 2012
Posty: 15
Skąd: Warmia
Wysłany: 2012-09-22, 18:01   

Gdy przeczytałam ostatnie zdanie, dotarło do mnie, że mogę wybaczyć Collins wszystkie te trójkąty miłosne, nużące niezdecydowanie Katniss i całą resztę. Właśnie dlatego, że książka przedstawia prawdę bez żadnych upiększeń.

Dobrze nam wszystkim znana Katniss zostaje twarzą rebelii, przy czym ona tą twarzą być nie chce, wszyscy wokół tego oczekują, mówią, co ma robić, jak ma wyglądać, co powiedzieć, ponieważ… Tak to w rzeczywistości wygląda. Wściekamy się na tych, którzy są u władzy, jednak często nie zdajemy sobie sprawy, że tuż za nimi stoją inni ludzie i pociągają za sznurki. Collins pięknie to opisała. Powiedziałabym nawet, że stworzyła dość odważną książkę pokazującą współczesne systemy polityczne.

Wiele książek i filmów przedstawia historię bohaterów, którzy walczą o wolność, o swoje ideały i marzenia. Tylko jak wiele książek przedstawia prawdziwą walkę o to? Przecież w większości główny bohater jest wyjątkowy, niezwykle uzdolniony i wychodzi niemal z każdej opresji bez szwanku. Tylko czy tak jest w prawdziwym świecie? Czy da się przejść przez piekło i wciąż pozostawać aniołem?
U Collins Katniss nie chce tego piekła, a jednak przechodzi przez nie, prawdziwie przechodzi, nie jak w wyidealizowanej historii, a zatem na końcu czeka czytelnika prawda, nie radosna i nie bolesna, a po prostu prawdziwa prawda życia, którą widzimy tuż obok, patrząc na emerytów wojennych.

„Kosogłos” według mnie był najbardziej dramatyczną częścią z całej trylogii, najbardziej zbudowaną na uczuciach Katniss, pozbawioną upiększania. Tu wszystko jest prawdziwe aż do bólu, nikt nie jest wieczny ani wszechmocny, każdy może zginąć, a miłość… czy to uczucie opiewane w literaturze, czy raczej bycie z kimś, z kim po prostu jest najwygodniej?
Collins nie idealizuje bohaterów, ani państwa, pokazuje natomiast niezwykle drastycznie i realnie nasz własny świat poprzez pryzmat Panem. I cieszy mnie to, że młodzież sięgnie po taką literaturę – mądrą, głęboką, z drugim dnem. Nie jest to rzecz jasna „Wojna i pokój”, jednak przemawia do nas i daje do myślenia.

A książki, o których myśli się wciąż po ich przeczytaniu, są zawsze na wagę złota.
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama