fantasybook.jun.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Cytaty
Autor Wiadomość
Aniolec 



Pomogła: 2 razy
Wiek: 91
Dołączyła: 27 Sty 2011
Posty: 1209
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2011-07-09, 08:38   Cytaty

Jaki są wasze ulubione cytaty z tej serii?

Moich jest całą długa lista :D

Cytat:

Clary nie była pewna, czego się spodziewać - okrzyków radości, może gorących oklasków. Zamiast tego usłyszała ciszę. Przerwał ją dopiero Jace, mówiąc:
- Myślałem, że będzie większy.
Clary spojrzała na Kielich, który trzymała w ręce. Był wielkości zwykłego kieliszka do wina, tylko dużo cięższy. Szumiała w nim moc, niczym krew płynąca w żyłach.
- Jest w sam raz - stwierdziła z urazą.
- Tak, ale spodziewałem się czegoś, no wiesz... - rzucił protekcjonalnie i nakreślił ,rękami kształt mniej więcej wielkości kota.
- To Kielich Anioła, a nie Muszla Klozetowa Anioła - odezwała się Isabelle.


Cytat:
- Tak czy inaczej, świetnie się złożyło. I dla ciebie, i dla niego. Nie będzie musiał się
martwić, że wyjawisz jego sekrety.
- Tak, jest przerażony, że powiem wszystkim, że zawsze chciał być baletnicą -
odparował Jace,


Cytat:
- Teraz zaczniesz rwać koszulę na pasy, żeby obandażować mi rękę? - zażartowała. Nienawidziła widoku krwi, szczególnie własnej.
- Jeśli chciałaś, żebym porwał na sobie ubranie, wystarczyło poprosić.

Cytat:

- Czytałam w twoich fusach od herbaty, pamiętasz, Nocny Łowco? Nie zakochałeś się jeszcze w niewłaściwej osobie?
- Niestety, Damo Nieba, moją jedyną prawdziwą miłością pozostaję ja sam.
Dorothea wybuchnęła śmiechem.
- Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
- Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.


Cytat:
Po prostu jesteś wściekły, że Simom ma coś czego ty nie masz.
-Ma wiele rzeczy, których ja nie mam-odparował Jace.-Na przykład krótkowzroczność, złą postawę i beznadziejny brak koordynacji ruchowej.

Cytat:

- Masz coś na szyi.
Alec odruchowo uniósł rękę.
- Co?
- Wygląda jak ślad po ugryzieniu. Co robiłeś przez całą noc?
- Nic. - Alec, czerwony jak burak, ruszył przed siebie, dotykając ręką szyi. - Spacerowałem w parku. Chciałem oczyścić umysł.
- I natknąłeś się na wampira?
- Co? Nie! Upadłem.
- Na szyję?

Cytat:

Jace nie odpowiedział. Zrobił się blady jak papier i zaczął osuwać się na podłogę, ale kiedy Alec go podtrzymał, chwycił go mocno za rękaw i zaprotestował:
- Nic mi nie jest. Mogę stać.
- Trudno to nazwać staniem, skoro potrzebna ci ściana, żeby utrzymać się na nogach.
- To "opieranie się" - sprostował Jace. - Pierwszy etap stania.

Cytat:

-Co się z tobą działo?
– Co mi się stało? – powtórzył urażonym tonem Jace
Alec nim potrząsnął, wcale nie lekko.
– Powiedziałeś, że idziesz się przejść! Jaki spacer trwa sześć godzin?
– Długi?

Cytat:
- Nie jestem głupi. Umiem poskładać fakty. Ty masz moc tworzenia runów, a Jace, cóż… Bez nadnaturalnej pomocy nikt nie mógłby być aż tak irytujący.

Cytat:

- Trzymaj się z daleka od mojej broni. Nie dotykaj żadnej bez mojego pozwolenia.
- Cóż, właśnie pokrzyżowałeś moje plany sprzedania jej na eBayu - rzuciła Clary
- Sprzedania na czym?
Clary się uśmiechnęła
- Mitycznym miejscu o wielkiej magicznej mocy.

Cytat:

- Podoba ci się przyjęcie?
Odwróciła się i zobaczyła Magnusa opartego o jedną z kolumn. Jego oczy lśniły w półmroku. Clary rozejrzała się i stwierdziła, że Jace i reszta zniknęli, wchłonięci przez tłum. Próbowała się uśmiechnąć.
- Z jakiej okazji? - spytała.
- Urodzin mojego kota.
- O! A gdzie jubilat?
- Nie wiem - z powagą odparł Bane. - Pewnie uciekł.


Cytat:
- Krew - powiedział. - Dwie noce temu miałem sen. Widziałem miasto pełne wież z kości. Krew płynęła jego ulicami jak woda.
Simon zerknął z ukosa na Jace'a.
- Czy on przez cały czas tak stoi przy oknie i mamrocze coś o krwi?
- Nie. Czasami robi to, siedząc na kanapie.


Cytat:
- Nie pocałuję Przyziemnego - oświadczył Jace. - Wolę raczej zostać tu na zawsze i zgnić.
- Na zawsze? - powtórzył Simon. - To strasznie długo.
Jace uniósł brwi.
- Wiedziałem. Chcesz mnie pocałować, tak?

Cytat:
"- Śledziłeś mnie? - zapytał. - Czy to tylko zadziwiający zbieg okoliczności, że znalazłeś się na dachu budynku, obok którego przechodziłem, kiedy zostałem zaatakowany?
Jace zatrzymał się na rogu, czekając na zmianę świateł. Najwyraźniej Nocni Łowcy przestrzegali przepisów.
- Śledziłem cię.
- Czy teraz wyznasz mi, że w sekrecie od dawna się we mnie kochasz? Urok wampirów znowu zadziałał."


Cytat:
- Może Raphael. On chyba mnie nienawidzi. Już wcześniej chciał...
- To nie Raphael - przerwał mu Jace.
- Skąd ta pewność?
- Bo raphael wie o twoim Znaku i nie byłby taki głupi, żeby zaatakować cię bezpośrednio. Dobrze by wiedział, co się stanie. Ten, kto chce cię dopaść, dużo o tobie wie i zna miejsce twojego pobytu, ale nie ma pojęcia o Znaku.
- Ale to może być każdy.
- Właśnie. - Jace uśmiechnął się szeroko. Przez chwilę wyglądał niemal jak zawsze. Simon pokręcił głową.
- Posłuchaj, wiesz na co masz ochotę, czy po prostu chcesz, żebym pchał ten wózek między półkami, bo cię to bawi?


Cytat:
"- Więc naprawdę nie przychodzi ci do głowy nikt, kto chciałby cię zabić? - zapytał Jace po raz kolejny. [...]
- Inaczej niż w twoim przypadku, nie ma aż tylu osób, które mnie nie lubią - stwierdził Simon."


Cytat:
"- Nie powinieneś opuszczać posiłków, przecież wiesz.
Simon wzruszył ramionami.
- Teraz jem.
- Tak, ale ty jesteś wampirem. Krew nie jest dla ciebie pokarmem. Krew to... krew.
- Bardzo pouczające [...] Masz więcej takich głębokich przemyśleń? Krew to krew? Toster to toster? Lodowy rożek to lodowy rożek?
Jace wzruszył ramionami.
- Dobrze. Zlekceważ moją radę. Będziesz później żałował.
Zanim Simon zdążył odpowiedzieć, usłyszał, że otwierają się drzwi wejściowe. Spiorunował Jace'ego wzrokiem.
- To mój współlokator. Bądź miły.
Jace uśmiechnął się czarująco.
- Zawsze jestem miły."


Cytat:
"- Niektórzy ludzie uważają, że Nocni Łowcy to mit. Jak mumie i dżiny. - Kyle wyszczerzył się do jace'ego. -Potrafisz spełniać życzenia? [...]
- To zależy - odparł. - Chcesz dostać pięścią w twarz?[...]
- Co to jest, do diabła? Jakaś pułapka? Dlaczego mnie zaprosiłeś i pozwoliłeś u siebie zamieszkać? Wilkołaki nienawidzą wampirów.
- Ja nie - oświadczył kyle. - Chociaż za tymi nie przepadam. - Wycelował palec w Jace'ego. -Uważają, że są lepsi od wszystkich.
- Wcale nie - zaprotestował Jace. - To ja uważam, że jestem lepszy od wszystkich. I tę opinię potwierdza mnóstwo dowodów.
Kyle spojrzał na Simona.
- On zawsze tak gada?
- Tak.
-Czy coś jest w stanie go uciszyć? Oczywiście, coś innego niż stłuczenie na kwaśne jabłko.
Jace odszedł od okna.
- Chciałbym, żebyś spróbował.
Simon wkroczył między nich i oświadczył zdecydowanie:
- Nie pozwolę wam się bić
- A co zrobisz, jeśli... No, tak. - Jace powiódł wzrokiem ku Znaku na czole Simona. Uśmiechnął się niechętnie. - Więc grozisz, że zamienisz mnie w coś, czym można posypać popcorn, jeśli nie robię tego, co chcesz?"


Cytat:
"Oczy Jace'ego rozbłysły.
- Wiesz, to naprawdę dobry pomysł, wampirze.
- Chcesz, żeby cię zaatakowali na scenie? - zapytał Kyle.
- Byłby niezły show - skomentował Simon[...]
Jace potrząsnął głową.
- Nie zaatakują publicznie. Poczekają do końca koncertu. A wtedy my się z nimi rozprawimy.
Kyle pokręcił głową.
- Nie wiem... [...] Ale robię to tylko dlatego, że wy i tak to zrobicie, czy ja się zgodzę, czy nie - oświadczył w końcu, wstając z fotela i strzepując okruszki bajgla z koszuli.- Więc równie dobrze mogę tam z wami być. - Spojrzał na Simona. - Kto by pomyślał, że chronienie cię przed samym sobą okaże się takie trudne?
- Mogłem cię uprzedzić od razu - rzucił Jace.
Kyle włożył kurtkę i ruszył do drzwi.[...]
- Koncert jest o dziewiątej, tak? Co zrobimy z resztą dnia?
- My? - Simon popatrzył na niego z niedowierzaniem. - W ogóle nie wybierasz się do domu?
- A co, już znudziło cię moje towarzystwo?
- Pozwól, ze o coś spytam - zaczął Simon. - Jestem dla ciebie aż taki fascynujący, żeby za mną przebywać tyle czasu?
- Co, co? - mruknął Jace. - Sorry, ale chyba się zdrzemnąłem. No dalej, kontynuuj swą hipnotyzującą przemowę."


Cytat:
"- Tamte dziewczyny po drugiej stronie wagonu gapią się na ciebie.
Jace przybrał dość zadowoloną minę.
- Oczywiście, że tak. Jestem oszałamiająco atrakcyjny.
- Nie słyszałeś, że skromność, to atrakcyjna cecha?
- Tylko u brzydkich ludzi."


Cytat:
"- Pamiętasz, jak mi obiecałaś w hotelu, że jeśli przeżyjemy, ubierzesz się w strój pielęgniarki i umyjesz mnie gąbką?
- Chyba źle usłyszałeś - stwierdziła Clary. - To Simon obiecał ci mycie gąbką.
Jace mimo woli zerknął na Simona, a ten uśmiechnął się do niego szeroko i powiedział:
- Jak tylko stanę z powrotem na nogach, przystojniaku."

Cytat:
"-Jak zwykle jestem w tym zadziwiająco dobry -powiedział.
Clary nagle ogarnęła irytacja.
-Kiedy skończy się część wieczoru poświęcona samochwalstwu, może pójdziemy uratować mojego najlepszego przyjaciela przed wykrwawieniem się na śmierć?
-Wykrwawieniem -powtórzył Jace. -Wielkie słowo.
-A ty jesteś wielkim...
-Cii, nie przeklinaj w kościele."


Cytat:
"Następnym razem, kiedy postanowisz się zranić, żeby przyciągnąć moją uwagę, pomyśl, że czułe słówka działają cuda."


Cytat:
" Przyszliśmy do Jace'a - powiedziała Clary. - Dobrze
się czuje ?
- Nie wiem. Normalnie też tylko leży na podłodze i
się nie rusza? "
_________________
❒ Taken ❒ Single ✔Waiting for 8 husbands
 
 
REKLAMA 
Aniolek ^ ^

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 09 Kwi 2011
Posty: 112
Wysłany: 2011-07-12, 20:29   

_________________

 
 
Ranmaru 
Początkujący f-maniak
Aniolek ^ ^

Dołączyła: 09 Kwi 2011
Posty: 112
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-07-12, 20:29   

Długa ta lista, ale GENIALNA!!!
Po prostu kocham te teksty!

Ja już nie mam tu nic innego do napisania, bo wszystko wymieniła Aniolec ;)
_________________
In meinem Herz ist Chaos!

....Nur der blasse Vollmond,
ist Sonnenlicht für mich....


Die Leute finden das… diabolisch
Ostatnio zmieniony przez Kyra 2011-08-07, 17:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Aniolec 



Pomogła: 2 razy
Wiek: 91
Dołączyła: 27 Sty 2011
Posty: 1209
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2011-07-13, 19:55   

No i kolejne :D

Cytat:
-Nie mogę uwierzyć, że jednak przyszliście! -wykrzyknęła.- Jak wam się udało przekonać Magnusa, żeby puścił Jace'a?
-Przehandlowaliśmy go na Aleca- odparł Simon.
Isabelle zrobiła zaniepokojoną minę.
-Chyba nie na stałe?
-Nie- uspokoił ją Jace.- Tylko na kilka godzin. Chyba że nie wrócę- dodał w zamyśleniu.- W takim wypadku może zatrzyma Aleca. Potraktuj to jako dzierżawę z opcją wykupu.


Cytat:
Pragnienie, żeby go dotknąć, było tak silne, że miała ochotę rzucić pościel i
krzyczeć. — Nie o to chodzi. Nie nienawidzę cię, Jace.
- Ja też cię nie nienawidzę.
Spojrzała na niego z ulgą.
- Cieszę się, że to słyszę.
- Chciałbym cię nienawidzić. - Mówił lekkim tonem, ale na ustach błąkał się niepewny półuśmiech, a w oczach czaił się żal. — Chcę cię nienawidzić. Próbuję cię nienawidzić. Byłoby o wiele łatwiej, gdybym cię nienawidził. Czasami myślę, że cię nienawidzę, a potem cię spotykam i...
Clary zdrętwiały ręce od dźwigania pościeli.
- I co?
- A jak myślisz? - Jace potrząsnął głową. - Dlaczego miałbym ci opowiadać, jak się
czuję, skoro ty nic mi nie mówi To jest jak bicie głową w mur, tyle że gdybym rzeczywiście walił głową w mur, zawsze mógłbym przestać.
— Myślisz, że dla mnie to łatwe? — Tak mocno drżały jej usta, że z trudem formułowała słowa. - Myślisz...


Cytat:
- A co z nami? Chcesz mieć chłopaka wampira? - Simon zaśmiał się gorzko. - Wyobrażam sobie wiele romantyczny pikników. Ty pijesz dziewiczą pina coladę, a ja krew dziewicy.


Cytat:
-A więc jest pan ojcem Clary-powiedział.-Bez obrazy, ale rozumiem dlaczego ona pana nienawidzi.
-Dlaczego?
-Bo widać że jest pan psychopatą.


Cytat:
-Wysłałeś wiadomość do Clary?
-Nie. Isabelle nie wpuściła mnie do pokoju. Rzuca w drzwi różnymi przedmiotami i wrzeszczy. Powiedziała, że jeśli wejdę, wyskoczy przez okno. I zrobiłaby to.
-Pewnie tak.
-Mam wrażenie, że nie wybaczyła mi, że cię zdradziłem.
-Dobra dziewczyna.
-Nie zdradziłem cię, idioto
-Liczą się intencje


Cytat:
-Mama i tata nie będa zadowoleni, jeśli się dowiedzą.
-Bo uwolniłaś domniemanego przestępcę, w zamian oddając własnego brata czarownikowi, który wygląda jak Jeż Sonic, a ubiera się jak Łapacz Dzieci z "Chitty Chitty Bang Bang"?- zapytał Simon.- Pewnie nie będą.


Cytat:
- Co robisz?
- A tak, przyszło mi do głowy, że poleżę sobie na podłodze i trochę powije się z bólu - odburknął. - To mnie relaksuje.


Cytat:
- Kukułki to pasożyty - mówiła dalej. - (...)Biedni rodzice zaharowują się na śmierć, żeby wykarmić ogromne kukułcze pisklę, które zabiło ich dzieci i zajęło ich miejsce.
- Ogromne? Czyżby pani sugerowała, że jestem gruby?
- To była analogia.
- Nie jestem gruby.


Cytat:
- Nie żyje? - zapytał. - Wygląda na martwego.
- Nie! - warknęła Maryse. - Nie jest martwy.
- Sprawdziliście? Mogę go kopnąć, jeśli chcecie. - Magnus ruszył w stronę Jace'a.


Cytat:
- Rozumiem, rozumiem. - Simon otworzył broszurkę. - Zróbmy próbę. - Odchrząknął. - Mamo, muszę ci coś powiedzieć. Jestem wampirem. Wiem, że możesz mieć uprzedzenia wobec wampirów. Wiem, że może nie podobać ci się myśl, że jestem jednym z nich. Ale zapewniam cię, że oni są tacy sami jak ty i ja. No, dobrze. Możliwe, że bardziej tacy jak ja niż ty.
- Simon!
- Dobrze, dobrze. Po pierwsze, musisz zrozumieć, że jestem ta samą osobą, co zawsze. Bycie wampirem nie jest we mnie najważniejszą rzeczą. To tylko część mnie. Po drugie, powinnaś wiedzieć, że to nie kwestia wyboru. Taki się urodziłem. - Simon zerknął na nią znad broszurki. - Przepraszam, ponownie narodziłem się taki.
_________________
❒ Taken ❒ Single ✔Waiting for 8 husbands
 
 
Jassmine


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 243
Wysłany: 2011-07-25, 21:55   

Mam kilka o których zapomniała Aniolec :) Jak dla mnie to by tu można było wkleić połowę książki :D:D

Pierwszy doszedł do siebie Alec.
- Co to jest? - zapytał, patrząc na swoich towarzyszy, jakby oni mogli wiedzieć, skąd się wziął intruz.
- Dziewczyna - odparł Jace, który już zdążył odzyskać panowanie nad sobą. - Na pewno widywałeś je wcześniej. Twoja siostra też nią jest. -


- Jezu! - krzyknął Luke.
- To tylko ja - odezwał się Simon. - Choć już mi mówiono, że podobieństwo jest uderzające.




- Skąd wiedziałeś, że mam w sobie krew Nocnych Łowców? Po czym poznałeś? (...)
- Zgadywałeś? Musiałeś być dość pewien, zważywszy na to, że mogłeś mnie zabić (...)
- Byłem pewny na dziewięćdziesiąt procent.
- Rozumiem. Ton jej głosu sprawił, że Jace obrócił się i na nią spojrzał. Spoliczkowany, aż się zachwiał. Złapał się za twarz, bardziej z zaskoczenia niż z bólu.
- Za co to było, do diabła?
- Za pozostałe dziesięć procent - powiedziała Clary




- Kolacja! - W drzwiach biblioteki stała Isabelle z łyżką w ręce. - Przepraszam, jeśli przeszkadzam.
- Dobry Boże, nadeszła chwila grozy - mruknął Jace. Hodge też wyglądał na przerażonego.
- Ja… ja… ja zjadłem bardzo obfite śniadanie - wymamrotał. - To znaczy lunch. Nie
dam rady nic w siebie wcisnąć…
- Wylałam zupę - oznajmiła Isabelle. - Zamówiłam chińszczyznę na mieście. Jace zeskoczył z łóżka i się przeciągnął.
- Świetnie. Umieram z głodu.
- Może jednak uda mi się zjeść odrobinę - wykrztusił Hodge



- Nie ochrony teraz potrzebuję, tylko kogoś, kto pomoże mi myśleć. - Nagle coś sobie przypomniała i zakryła dłonią usta. - Simon!
- Nie, ja jestem Jace. Simon to podstępna mała łasica z kiepską fryzurą i dziwacznym pojęciem o modzie.


- Nie zamawiaj żadnego czarodziejskiego jedzenia - ostrzegł Jace, patrząc na nią znad swojego menu. - Od niego ludzie czasami wariują. W jednej chwili wcinasz zaczarowaną śliwkę, a w następnej biegasz goła po Madison Avenue z rogami na głowie. - Po chwili dodał pospiesznie: - Tylko nie pomyśl, że ja to robiłem


- Nienawidzę, kiedy odpowiadasz pytaniem na pytanie.
- Wcale nie. Uważasz, że to czarujące. (Jace i Clary)


- Ruszajcie się, dzieciaki. Jedynym, co może migdalić się mojej sypialni, jest moja
łaskawość.
- Migdalić się? - powtórzyła Clary, jakby nigdy nie słyszała wcześniej tego słowa.
- Łaskawość? - zawtórował jej Jace ze zwykłej przekory. Magnus warknął krótkie słowo, które zabrzmiało jak „wynocha”.



- Nie! - Clary ostrzegawczo uniosła rękę. - Teraz nie jestem w nastroju.
- Chyba pierwszy raz słyszę coś takiego od dziewczyny.
- Trzymaj się mnie, a nie będzie ostatni. Kącik ust Jace’a drgnął.



- Mam coś dla ciebie - powiedział Jace. Sięgnął do kieszeni, coś z niej wyjął i wcisnął jej do ręki. Był to szary kamień, trochę nierówny, miejscami zupełnie wygładzony.
- Hm - mruknęła Clary, obracając go w palcach. - Wiesz, kiedy dziewczyny mówią, że marzą o dużym kamieniu, nie mają dosłownie na myśli kawałka skały.
- Bardzo zabawne, moja sarkastyczna przyjaciółko. To nie jest skała. Wszyscy Nocni Łowcy mają kamień ze Znakiem czarodziejskiego światła



- Mylisz się - oświadczył Simon jeszcze bardziej oschłym tonem. - Nie lubię wody sodowej bez gazu. Nie lubię gównianych boysbandów. Nie lubię tkwić w korkach. Nie lubię prac domowych z matmy. A Jace’a nienawidzę. Dostrzegasz różnicę?



- Więc jesteś tym bardziej męski, im mniej mówisz? (...)
To dlatego, kiedy na filmach największe łotry się pozdrawiają, nic nie mówią, tylko kiwają głowami - Skinięcie oznacza „jestem sukinsynem i widzę, że ty też jesteś sukinsynem”, ale nic nie mówią, bo są jak Wolverine i Magneto, i wyjaśnienia zakłóciłyby ich wibracje



Nie zakochałeś się jeszcze w niewłaściwej osobie?
- Niestety, Damo Nieba, moją jedyną prawdziwą miłością pozostaję ja sam.
Dorothea wybuchnęła śmiechem.
- Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
- Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.



- Więc kiedy nie ma pełni, czujesz się tylko trochę wilkiem? - drążyła Clary.
- Można tak powiedzieć.
- Jeśli masz ochotę, możesz wystawić głowę przez okno. Lukę się roześmiał.
- Jestem wilkołakiem, a nie golden retrieverem.




- Musisz być taki... - Urwała na widok jego miny. Sprawiał wrażenie..", obnażonego, podatnego na
zranienie.
- Nieprzyjemny? - dokończył za nią. - Tylko w te dni, kiedy moja przybrana matka wyrzuca mnie z
domu z żądaniem, żebym nigdy więcej nie przekroczył jego progu. Zwykle jestem bardzo pogodny.
Sprawdź innego dnia, który nie kończy się na „a" albo „k".



- Nie chcę być mężczyzną - oświadczył Jace. - Chcę być gniewnym nastolatkiem, który nie umie
poradzić sobie z wewnętrznymi demonami i dlatego wyŜywa się werbalnie na innych.
—Cóż, świetnie ci idzie — zauważył Luke



- Tak. - Jace nie zdołał się powstrzymać. - Od najmłodszych lat szkolił mnie jak być
złym. Wyrywanie skrzydełek muchom, zatruwanie wody... robiłem to w już przedszkolu.
Chyba wszyscy mieliśmy szczęście, że ojciec zainscenizował własną śmierć, zanim doszło
do nauki gwałcenia i grabieży, bo inaczej nikt nie byłby bezpieczny



- Powiedz Isabelle, że nie.
- Ale ona uważa, że to dobry pomysł - zaprotestował Alec.
- Więc powiedz jej „nie" dwa razy.




— Nie pocałuję Przyziemnego — oświadczył Jace. — Wolę raczej zostać tu na zawsze i
zgnić.
— Na zawsze? — powtórzył Simon. — To strasznie długo.
Jace uniósł brwi.
- Wiedziałem. Chcesz mnie pocałować, tak?
Simon z irytacją wyrzucił ręce w górę.
- Oczywiście, że nie. Ale jeśli...
- Chyba to prawda, co mówią — zauważył Jace. —W okopach nie ma hetero.
- Chodziło o ateistów, pacanie - rzucił ze złością Simon. – W okopach nie ma ateistów




Przesunął obojętnym wzrokiem po Clary i
zatrzymał go na Mai, która nadal płakała bezgłośnie i chyba nawet nie słyszała, jak weszli.
- Wszyscy są w dobrym nastroju, jak widzę - zauważył. -A jak morale?
Maia wytarła oczy.
- Gówniane - burknęła. - Nienawidzę płakać przed Nocnymi Łowcami.
- Więc płacz w innym pokoju - poradził Jace bez krzty ciepła w głosie


- Podziwiasz siebie? - Głos Inkwizytorki wdarł się w jego rozmyślania. - Nie będziesz wyglądał tak
ładnie, kiedy Clave z tobą skończy.
— Zdaje się, że ma pani obsesję na punkcie mojego wyglądu. - Jace z ulgą odwrócił się od lustra. -
Czy to dlatego, że panią pociągam?


- Nie zna pani mojego ojca. Roześmieje się wam w twarz i zaproponuje pieniądze, żebyście odesłali
moje ciało do Idrisu.
- Nie mów bzdur...
- Ma pani rację - przyznał Jace. - Prawdopodobnie każe wam zapłacić za przesyłkę



- Nie, jestem tylko bardzo niegrzecznym chłopcem. Robię różne złe rzeczy. Męczę koty. Wykonuję
brzydkie gesty przy zakonnicach.
- Nie żartuj sobie



Jace wyciągnął spod łóżka dwa dyski o brzegach ostrych jak brzytwy. Były pokryte
kurzem i szarą sierścią .Zdmuchnął ją i powiedział: - Czakramy. Super. Zwłaszcza jeśli spotkam
demony z poważną alergią na kocie futro



— Co... co się stało? — zapytał, szczękając zębami.
— Próbowałeś wypić East River — odparł Bane



- Chodzi o Clary – przyznał Jace.
Simon wzmocnił czujność.
- O Clary?
- Tak. No wiesz, niską, rudowłosą, wiecznie rozdrażnioną



- Przecież ty nigdy nie piłeś świeżej krwi. Prawda?
W odpowiedzi Simon również uniósł brwi.
- No tak, oprócz mojej – odparł Jace. – Jestem pewien, że moja krew smakuje fantastycznie.
Simon postawił pustą butelkę na oparciu fotela.
- Coś jest z tobą zdecydowanie nie tak – powiedział. – W sensie umysłowym



- Wtedy zabiliby nas obu. Przez tą piekielną mgłę nic nie widziałem. Nawet ja nie jestem w stanie pokonać setki Wyklętych.
- Założę się, że przyznanie się do tego musiało boleć.
- Palant z ciebie, nawet jak na Podziemnego.



– I przestań lepiej szczerzyć te zęby. Zaczynasz mnie wkurzać.
- To dlatego, że pachniesz krwią – odciął się Simon.
- To moja nowa woda kolońska. Eau de Świeża Rana





Co ja widzę, Clarissa tutaj, razem ze swoim wampirem. Jak tylko wszystko się trochę ustabilizuje, musimy poważnie porozmawiać nad twoim doborem zwierzątek domowych




- Nie wychodzi ze swojego pokoju – odparł. – Obwinia siebie za to, co stało się z Maxem. Nie przyszła nawet na pogrzeb.
- Próbowaliście z nią rozmawiać?
- Nie - odciął się Jace. – Zamiast tego biliśmy ją co chwila po twarzy. Jak myślisz, dlaczego to nie podziałało ?



- Jeśli kiedykolwiek spotkasz faceta, który byłby zdolny do wykorzystania Isabelle, to musisz dać mi znać. Chciałbym móc uścisnąć mu dłoń. Albo bardzo szybko od niego uciec, nie wiem, co lepsze




- Słyszałem jak bije twoje serce – powiedział miękko. – Gdy patrzyłeś na mnie i na Valentine’a. Przeszkadzało ci to?
- To, że umawiasz się na randki z moim ojcem? – Jace wzruszył ramionami. – Szczerze mówiąc, jesteś dla niego za młody



- Widzę, że bycie wampirem ci służy – powiedział Jace, kiwnięciem głowy wskazując na Isabelle i Maię. – I odnosisz na tym polu sukcesy. Mnóstwo dziewczyn uwielbia tą wrażliwość nieumarłych. Ale na twoim miejscu rzuciłbym cały ten pomysł z byciem muzykiem. Wampirze gwiazdy rocka są przereklamowane, a poza tym, chyba nie jesteś w tym zbyt dobry.
Simon westchnął.
- Zakładam, że nie ma już szansy na to, żebyś przemyślał ponownie tą całą część w której mnie nie lubiłeś.




No to tyle ;-) Mam nadzieję, że nie powtórzyłam za dużo
_________________
Pamiętaj! Grzeczne dziewczynki idą do szkoły, a niegrzeczne – do Hex Hall
Ostatnio zmieniony przez Kyra 2011-08-07, 17:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Aniolec 



Pomogła: 2 razy
Wiek: 91
Dołączyła: 27 Sty 2011
Posty: 1209
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2011-07-26, 08:48   

Taak :D Te teksty też są pro mega.. xD Kocham Jace'a i jego sarkazm ^^
_________________
❒ Taken ❒ Single ✔Waiting for 8 husbands
 
 
Clary_90 


Wiek: 25
Dołączyła: 28 Lip 2011
Posty: 46
Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-07-28, 09:43   

Kocham ich cytaty :) W sumie juz napisaliście wszystkie możliwe Jace i jego sarkazm to potęga :)
_________________
- Miłość jest do dupy...
- Wytatuuje to sobie na twarzy.
- Chociaż odstraszy chłopaków..
- Wątpię
(Annie i Naomi)
90210 <3
 
 
 
Kinia;) 



Dołączyła: 01 Cze 2011
Posty: 1050
Wysłany: 2012-05-02, 20:29   

A więc mam parę tych cytatów. :)

„– Nie chcę być mężczyzną – oświadczył Jace. – Chcę być gniewnym nastolatkiem, który nie umie poradzić sobie z wewnętrznymi demonami i dlatego wyżywa się werbalnie na innych.”

„-Z drugiej strony to był Jace. Wszcząłby bójkę z ciężarówką, gdyby naszła go taka ochota”

-Przepraszam, ze Cię uderzyłam- bąknęła Clary Jace przestał nucić. -Ciesz się, że uderzyłaś mnie, a nie Aleca. On by Ci oddał.”
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama