Wysoki, szczupły, ale umięśniony, jego ciało pokrywają czarne Znaki - tak jak ciała pozostałych Nocnych Łowców. Jednak w tym siedemnastolatku jest coś, co go odróżnia od innych. Srebrne włosy i takie same srebrne oczy. Nie jest to normalne zjawisko. Jednak większość powiązanych ze światem demonów wie, co się stało.
Wraz z rodzicami mieszkał w Szanghaju. Jego rodzice prowadzili tam Instytut. Jednak napadł ich demon, przez co Jem uzależnił się od białego proszku.
To go nie zniechęciło. Walczy z demonami, jak na prawdziwego Nocnego Łowce przystało. Jego parabatai jest Will. Jednak czy uczucie do Tessy ich nie poróżni? Jem tak bardzo różni się od przyjaciela. Jest bardzo sympatyczny. Inni od razu zaczynają żywić do niego pozytywne uczucia. Potrafi pocieszyć, gdy ktoś tego potrzebuje. Jest bardzo cierpliwy, zapewne dzięki przyjaźni z młodym Herondale'm. Potrafi go uspokoić. Choć ten go okłamuje, Jem i tak mu ufa. Podczas walki pilnują swoich pleców. Jeden za drugim skoczyłby do piekła. Zawsze opanowany. Najpierw pomyśli, potem coś zrobi. Jego uśmiech jest zaraźliwy.
Choć czasem niedomaga zdrowotnie, zrobi wszystko, aby bronić swoich bliskich. Tych, którzy od kilku lat są jego rodziną. Do Tessy żywi coraz intensywniejsze uczucia, które mogą zaważyć na jego relacjach z innymi Nocnymi Łowcami. Nie zauważa też uczuć Sophie....
_________________ Jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia - lepiej zamilcz.
Właściwie to nie jego wina, że się uzależnił. Ale jak widać - radzi sobie z tym całkiem nieźle ^^ Uwielbiam go za jego spokój i takie.... pozytywne podejście do życia. Mimo tego, co go spotkało, nie poddaje się. Jest takim... jasnym światełkiem wśród walki z demonami
_________________ Jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia - lepiej zamilcz.
Na początku mi nie przeszkadzał. Ba! Powiem nawet, że go lubiłam. Pod koniec 2 części, miałam ochotę go zamordować. Dziś jednak, świeżo po skończeniu trylogi... Mogę rzec z czystym sercem, że uwielbiam tego silnego chłopaka w kruchym ciele. Jego chatrakter, lojalność i czysta nieskrywana nieśmiałosć jest urzekająca. Jego osobowość jest wspaniała i momo to, że był czas, że udusiłabym go poduszką gdy spał, wszystko zostało wybaczone, a mnie zrzera od środka, bo mieć takiego przyjaciela, to prwadziwy sparb.
Ostatnio zmieniony przez MeaCulpa 2013-04-21, 13:35, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum