fantasybook.jun.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Aniolec
2012-07-31, 08:27
Krwawy fiolet
Autor Wiadomość
Chanteila 
Nieśmiertelny Czytelnik


Dołączyła: 28 Sty 2011
Posty: 271
Wysłany: 2011-02-23, 19:18   Krwawy fiolet



Szaleństwo nigdy nie było tak pociągające. W Portero, niewielkiej, z pozoru sennej mieścinie dzieje się coś niepokojącego... A Hanna liczyła, że właśnie tu znajdzie bezpieczny dom... Tymczasem odkryje mroczne sekrety, które każdego normalnego człowieka śmiertelnie by przeraziły. Jej jednak na szczęście daleko do normalności. Jeśli szalona dziewczyna trafia do jeszcze bardziej szalonego miejsca tylko dwie rzeczy są pewne: wszystko się może zdarzyć, a bezpieczeństwo jest złudne.

Co sądzicie o tej książce?
Ostatnio zmieniony przez Wampirzycaaaa 2012-11-24, 04:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
REKLAMA 


Dołączyła: 27 Sty 2011
Posty: 1209
Wysłany: 2011-02-23, 19:35   

Ostatnio zmieniony przez Wampirzycaaaa 2012-11-24, 04:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Aniolec 



Pomogła: 2 razy
Wiek: 91
Dołączyła: 27 Sty 2011
Posty: 1209
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2011-02-23, 19:35   

Mam to w planach :)
_________________
❒ Taken ❒ Single ✔Waiting for 8 husbands
 
 
Katherine. 
Księżniczka Fantasy


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 20 Mar 2011
Posty: 502
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2011-03-22, 10:17   

Może być ciekawa, z chęcią bym przeczytała :).
_________________
"a pozytywka wciąż tęsknie tańczyła dźwiękiem"
 
 
 
Tristezza 


Wiek: 28
Dołączyła: 21 Sie 2011
Posty: 68
Wysłany: 2011-08-21, 15:25   

Dia Reeves to nieznana dotąd autorka, Krwawy fiolet to jej debiut. Postanowiłam sięgnąć po tę książkę, czytając liczne opinie na jej temat. Były one różne, jednak zdawało się, że oto trafiłam na książkę zupełnie odmienną od pozycji, z którymi do tej pory miałam do czynienia.

Hanna choruje na dwubiegunowe zaburzenia maniakalno-depresyjne. Dziewczyna ucieka z domu ciotki Ulli, prawie pozbawiając ją życia, po tym jak miała zostać odesłana do miejsca dla psychicznie chorych. Nic jej nie powstrzyma przed osiągnięciem swojego celu. Hanna, której wszystkie rzeczy są fioletowe, trafia do miasteczka równie dziwnego, jak ona sama. Matka nie chce przyjąć jej do domu, wszyscy ubierają się na czarno i płaczą nad dziwnymi posągami. Dziewczyna, jeszcze nie wie w jak dziwne miejsce trafiła, w Portero jej halucynacje stają się rzeczywistością, lecz to nie wszystko co skrywają mury tego małego miasteczka…

Fabuła książki rozwinęła się, tak naprawdę, dopiero pod koniec. Wcześniej zapoznawaliśmy się z małą mieściną i jej mieszkańcami, którzy nie mieli ochoty otwierać się przed tymczaską, jak nazywali Hannę. Dowiadujemy się wszystkiego stopniowo i powoli, co trochę wydłużało książkę i zniechęcało do czytania. W trakcie czytania miałam wrażenie, że akcja stoi w miejscu, nie pozbyłam się tego wrażenia nawet po przeczytaniu, gdyż w książce nie działo się wiele.

Miejscem rozgrywającej się akcji było małe miasteczko – Portero. Było to miejsce daleko odbiegające od normy. Można było w nim spotkać różne stwory, a było to codziennością. Miasto sprawiało niekiedy wrażenie żywego, tak jak znajdujące się nim budynki. W Portero działo się wiele niewyjaśnionych rzeczy. Autorka rozciągnęła przed nami krajobraz niesamowity i nieznany.

Hanna była postacią dość nietypową, zdawać by się mogło, że jest całkiem nienormalna i zdolna do wszystkiego, jednak to nie było wszystko. Była przede wszystkim silna i było widać, że potrzebuje bliskości innych, nie cierpi być zepchnięta na dalszy plan. Poza tym zawsze musiała osiągać wyznaczone sobie cele, nie bacząc na wszystko inne. Hanna, przyjeżdżając do miasta, gdzie mieszkała jej matka, znalazła się pośrodku niesamowitych zdarzeń, niektórych zresztą była źródłem. Ta postać była wyrazista, jednak zdawała mi się być nierealna. Reszta bohaterów także wydawała mi się sztuczna, szczególnie ich zachowanie. Jedyną postacią, która była dla mnie prawdziwa, okazał się brat Wyatta, Paulie. Jego zachowanie pasowało do czterolatka, nawet w tak dziwnej sytuacji, w jakiej mógł się znaleźć. Postacie były, według mnie, wielkim minusem tej książki.

Styl pisania autorki był nietypowy. Choć pisała w narracji pierwszoosobowej nie potrafiłam wczuć się w sytuację Hanny, tylko byłam, w pewnym sensie, postronnym obserwatorem. W trakcie czytania miałam wrażenie, że prowadzona jest narracja trzecioosobowa i dopiero po pewnym czasie zauważyłam swój błąd. Książka nie zawierała zbyt wiele opisów przeżyć wewnętrznych, przez co główna bohaterka stała mi się jeszcze bardziej obca i nierealna.

Krwawy fiolet jest nietypową pozycją z jaką się jeszcze nie spotkałam. Widzimy świat z zupełnie innej perspektywy. Patrzymy na wszystko oczami osoby nie do końca normalnej, która musi podejmować bardzo trudne decyzje. Widzimy małe miasteczko, które okazuje się śmiertelną pułapką jego mieszkańców. Nie spotkałam się z książką podobną do tej autorstwa Dii Reeves, która zdecydowała się na śmiały krok, ukazując zupełnie inną panoramę, z którą się jeszcze nie zetknęliśmy.

Książka ta nie przemówiła do mnie zbytnio. Była tylko książką, którą przeczytałam, lecz która nie zapadnie mi w pamięć. Lecz pomimo tego i tak musiałam zastanowić się nad przeczytaną treścią, która zmuszała mnie do refleksji. Książka ta była także zupełnie nowym aspektem w moim życiu, gdyż jeszcze nie spotkałam się z czymś podobnym. Była to dla mnie odmiana, lecz nie jestem pewna czy na dobre. Na minus książki przemawiają marni bohaterowie i dość słaba fabuła. Sądzę, że autorka miała wspaniały pomysł, jednak nie do końca udało się jej go zrealizować. Pozycja ta jest, pomimo moich narzekań, lekturą godną polecenia dla tych, którzy szukają czegoś nowego i innego od rzeczywistości. Uważam też, że powinno się przekonać na własnej skórze co sądzi się o tej książce.

Moja ocena 6/10
_________________
http://alex-i-lu.blogspot.com/ (fanfick potterowski)

http://miastomgly.blogspot.com/ (blog recenzencki)

http://pixie-hat.blogspot.com/ (opowiadanie)
 
 
 
Ispirazione 


Dołączyła: 23 Sie 2011
Posty: 52
Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-09-18, 08:26   

Zdecydowanie inna książka. Nie umiem określić, czy mi się podobała, czy nie - Krwawy fiolet zwyczajnie wypada z ram.
Na początku trochę bałam się narracji. Osoba z chorobą psychiczną jako główna bohaterka książki? I to jeszcze ona opowiada? Szykowałam się na ataki szału i depresji z jej perspektywy. Tymczasem ona przeważnie zachowywała logikę, nawet gdy miała halucynacje. Ta siła i chłodny rozum nie bardzo pasował do chorej dziewczyny.
Tak jak napisała Tristezza, akcja tak naprawdę zaczyna się pod koniec. Pierwsze przygody Hanny zostały opisane i pominięte.
Mimo to, polecam tę książkę do przeczytania. Nie dlatego, że była świetna, ale dlatego, że warto ją przeczytać i nad nią chwilę pomyśleć.
_________________
Tomorrow never knows.
 
 
Kinia;) 



Dołączyła: 01 Cze 2011
Posty: 1050
Wysłany: 2011-10-03, 14:28   

Przeczytałam te książkę i muszę przyznać, że była niezła. Może bez większego szału, ale dosyć ciekawa. Akcja leciała powoli i była chwilami nudna, ale jednak nie przesadnie. Najlepsze w całej książce były postacie. Wyatt był świetny, lubiłam te jego przemądrzałość i zarozumialstwo. Główna bohaterka miała zdrowo nie po kolei w głowie i nie mam na myśli jej choroby ;) Ogólnie polecam tą książkę :)
 
 
dominisia1995i1 
Władca Ciemności

Wiek: 31
Dołączyła: 17 Lip 2012
Posty: 367
Wysłany: 2012-07-23, 17:06   

Kraina Czarów w purpurze

Fiolet należy do jednych z bardziej fascynujących barw. Znaczeń miał wiele na przestrzeni lat, każde z nich było jednak niezaprzeczalnie niezwykłe. Był jedynym kolorem poza czarnym i szarym, który dopuszczano w czasie żałoby. Zawsze kojarzony był z władzą. Bliżej ku czasom współczesnym stał się symbolem wolności, a więc także buntu i przemian. Żadnej z tych cech nie można odmówić Hannie, która poprowadzi nas do samego serca zwariowanej Krainy Czarów przywdziewając właśnie ten kolor.
Witamy w Portero.
Pożegnajcie się z prawami fizyki i logiki, tutaj nie obowiązują bowiem żadne z nich.

Piękna fioletowa sukienka. Szyta ręcznie i oczywiście na miarę. Idealny odcień, krój, a do tego także modelka, która ją nosi. Tylko co robi ta szkarłatna plama krwi plamiąc materiał ?
Hanna przybyła do matki z bardzo daleka. Nikt nie wie o jej przyjeździe, więc i nikt się jej nie spodziewa. Wszystko się popsuło odkąd umarł ojciec. Nie mówię odszedł bo nadal jej towarzyszy, czy to ważne, że pod postacią ducha ? Dziewczyna nie ma pojęcia jak matka ją przyjmie i czy w ogóle pozwoli jej zostać. Tymczasem problemem mogą być nie tylko więzi zerwane więzi rodzinne ale także Portero. Mówiąc szczerze, ta mieścina jest szalona i powinno się chronić innych ludzi przed wstępem na jej teren.
Matka stawia Hannie ultimatum - musi pójść do szkoły i wytrzymać tam określony czas. Kobieta wie, że dziewczyna nie będzie zdolna tego wykonać. Nie docenia jednak córki, a nade wszystko nie docenia jej szaleństwa.
Potwory ukryte w szkle i wabiące swoje ofiary aby wydobyć z nich krew do ostatniej kropli. Drzwi zawieszone w próżni, po których otwarciu widzisz już tylko ostaniom ofiarę jaką na nie skazano. Klucze wykonane z kości, będące jedynym sposobem na odczynienie klątwy.
Masz dość ? A to dopiero początek.

Przygotujcie się na sporą dawkę nowości - niczego takiego bowiem jeszcze w życiu nie czytaliście.
Książka nie podlega żadnym ramą - jest sama w sobie wyjątkowa.
Szaleństwo niektórych wizji to nie maniakalny omam, to bardziej jak podróż Alicji do serca Krainy Czarów. To właśnie taki rodzaj szaleństwa jest książce... oczywiście taka wersja Krainy Czarów troszkę z horroru, ale za to dobrego.
Ta powieść mną wstrząsnęła ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie można tego wszystkiego oczywiście brać dosłownie. Trzeba ją potraktować bardziej jak szalony sen (część akcji jest skomponowana na podobnej logice jak nasze sny) i cieszyć się tym szaleństwem snu póki trwa.
Jedyne podobieństwo dostrzegam właśnie z Alicją w Krainie Czarów, która też ma kompletnie irracjonalną fabułę i logikę, ale w tym chyba czar takich książek.

Bohaterka to niecodzienna postać przez to fabuła książki też taka się staje. Choć Hanna ma już zdiagnozowaną chorobą psychiczną i to wymagającą leczenie już tylko farmakologicznego, to nie ona jest źródłem szaleństwa w tej książce. Jak taki zwariowany świat odbierze osoba sama mająca wizje i urojenia ? Jako przekleństwo i pogrąży się w obłędzie czy jako swoje wybawienie ?
Autorka sprytnie z nami gra. Nie możemy powiedzieć jednoznacznie czy to Portero jest szalone czy też Hanna. To ona jest narratorką, to jej oczami widzimy przedstawiony świat.
Widać decyzję pozostawiono czytelnikowi.

Jest to powieść o szukaniu akceptacji. Hanna pragnie aby matka ją kochała, z drugiej strony marzy o miejscu, które przyjmie ją taką jaką jest, a nie można powiedzieć, że jest osobą normalną.
Przez to właśnie chyba tak bardzo lubimy bohaterkę od samego początku. Jej narracja przypomina troszkę Rose z serii Akademia Wampirów. Cenię sobie jej zdecydowanie. Niezależnie od sytuacji nie waha się ani chwili. Szczególnie, że tutaj gdzie każdy dba o siebie, chwila zwątpienie może kosztować ją życie. Nikt się nie też specjalnie nie przejmie, przyjezdni często zawitają tylko tu tylko po to aby pożegnać się ze światem żywych raz na zawsze.
Kolejny atut to zachowanie swojego człowieczeństwa do samego końca, nawet jeśli jego częścią bywa obłęd.
Przecież mimo wszystkich cudów, dziwów itp główny bohater (narrator) może pozostać człowiekiem. Nie obawiamy się, że już na następnej stronie nagle pod wpływem romantycznej miłości nie z tego świata okaże się wampirem/wilkołakiem/upadłym aniołem/czarownicą/wróżką lub potomkiem wyżej wymienionych.
To bardzo miła odmiana.

Książkę czyta się z zapartym tchem i to bardzo szybko. Okładka jest świetnie wykonana. Odwracając ją pod odpowiednim kątem, fiolet przybiera piękne odcienie. Nie można się na nią wprost napatrzeć. Przyznam, że na samym początku ten wątek szaleństwa mnie troszkę
zniechęcał, ale moje wątpliwości zniknęły już po pierwszym rozdziale.
Polecam jako jedną z lepszych pozycji
wydawniczych tego roku ;)

Moja ocena : 9,5 / 10
_________________
"Ponieważ miłość, to tylko stan umysłu..."
 
 
Kinia;) 



Dołączyła: 01 Cze 2011
Posty: 1050
Wysłany: 2012-07-24, 19:41   

A mnie osobiście okładka bardzo się nie podoba. :( Jest jakaś taka nudna...
Stwierdzenie, że to książka o szukaniu akceptacji to prawda. Niejednokrotnie było mi żal głównej bohaterki, bo była kompletnie sama i niechciana przez nikogo. No i dodam, że fabuła jest naprawdę intrygująca, bo czasami nie wiadomo, co jest rzeczywistością, a co jedynie wymysłem chorego umysłu narratorki. ^^
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama